Mistrzyni szpagatu - Daisy Lea

Daisy Lea jeszcze w styczniu 2015 upierała się, że nie da się sfotografować nago, ale już w maju tego roku była Playmate w południowoafrykańskim wydaniu tego magazynu. Takim tytułom się nie odmawia
daisy-lea-otw.jpg

Oprócz tego, że jest szczęśliwą Playmate maja w RPA, zajmuje się też tańcem i jest kontorsjonistyką. To ostatnie to rodzaj gimnastyki ekstremalnej, a osoba ją uprawiająca nazywana jest człowiekiem – gumą. Czyli Daisy Lea po godzinach może pakować się do małej skrzyneczki czy zwinąć się w kłębek i dać przewieźć w bagażu podręcznym.

Za dnia lubi imprezować nad basenem i chadzać w kostiumie kąpielowym (lub topless – jak widać w załączonej galerii), a nocą woli posiedzieć przy kawie lub herbacie w ulubionym hotelowym barze, gdzie klasykami gości raczy pianista. Lubi wtedy ubrać się w suknie wieczorową, tak dla siebie i chillować w pojedynkę.

Daisy Lea na plaży w Malibu wygląda mega apetycznie, a to za sprawą oszałamiających kształtów i wymiarów 89-64-89 (miseczka C) oraz ślicznej buzi. Tak, tak, wiem, że skupiłeś się na tych szpagatach…






Dodał(a): Jan Rzeźnik / fot.: FameFlynet Środa 23.09.2015