Elizabeth Marxs topless - size plus?
Gdy patrzysz na nią, hipnotyzują Cię jej wielkie, okrągłe, brązowe oczy. Gdy wyrwiesz się już z tej zawiechy, wzrok poleci Ci nieco niżej i tam historia się powtarza – hipnoza za pomocą dużych, krągłych piłeczek. Ale to zdrowy odruch na widok naturalnych kształtów u tak oszałamiającej kobiety. W końcu wymiary Elizabeth Marxs to 86-64-86 przy miseczce DD. Niektórzy określają ją jako modelkę size plus, my oceniamy ich mózgi jako size minus.
Elizabeth Marxs znana jest też jako Shelby Carter to gorący rudzielec, który na koncie ma setki sesji dla marek odzieżowych, firm produkujących wódkę i whisky, producentów bielizny czy bikini oraz innych podmiotów, których nie sposób w całości wymienić. W skąpych strojach pokazywała się m.in. podczas imprez organizowanych przez zwolenników depenalizacji marihuany czy Formułę 1. Jest więc modelką wszechstronną i pasuje do wizerunku wielu marek.
Jej kariera zaczęła się w internecie. Najpierw w maju 2011 została cyberdziewczyną Playboya tygodnia. W grudniu 2013 roku była już Cybergirl miesiąca, by w 2014 zgarnąć tytuł dziewczyny roku Playboya internetowego. To otworzyło jej szerzej drzwi do dalszej kariery. Stawki za sesje z jej udziałem wzrosły, a zlecenia posypały się hurtowo.
W 2014 roku zrobiło się o niej głośno, gdy wraz z fotografem Allenem Hensonem postanowili sprawdzić jak działa memorandum, wydane przez władze Nowego Jorku, które zezwala kobietom na pokazywanie piersi w miejscach publicznych. Weszli do restauracji w Empire State Building, usytuowanej na 86 piętrze, gdzie Elizabeth pokazała się najpierw w bieliźnie, po czym obnażyła swoją klatkę.
Marxs topless nie spodobała się ochronie i menedżerom knajpy, więc została wyproszona. Wezwana policja nie podjęła żadnych czynności. Jednak właściciele restauracji złożyli pozew przeciw fotografowi, domagając się miliona dolarów odszkodowania. Twierdzą, że zdjęcia wykonano na użytek komercyjny i zbrukano wizerunek ekskluzywnego lokalu. Naszym zdaniem stroną kompromitującą się są restauratorzy, którzy chcą się wypromować dzięki piersiom Elizabeth i to oni powinni pannie Marxs zapłacić bańkę! Albo dwie, na każdą z jej baniek.