Wojtek "Gniazdo" Pawlusiak

Zapomnij o Jagnie Marczułajtis! Nadzieja polskiego snowboardu to 23–latek z Bielska–Białej, który jest obecnie zaliczany do najlepszych zawodników w Europie. Jego specjalność to jibbing. Na czym polega? Najlepiej, jeśli sam ci wyjaśni reguły.

freestyle

DESKA! RATUNKU!
Wojtek urodził się w Bielsku–Białej i od małego związany był ze sportami zimowymi. Karierę rozpoczynał jako skoczek narciarski, pięć lat temu zaczął stawiać pierwsze kroki na desce. Próbował swoich sił w różnych odmianach snowboardowego freestyle’u, ale jego ulubioną konkurencją stał się jibbing, czyli jazda po rurkach i poręczach. – To polska specjalność – tłumaczy „Gniazdo”. – Nie mamy w kraju skoczni i rynien, więc jeździmy na poręczach. Dzisiaj Wojtek aliczany jest do najlepszych jibberów w Europie. – W tym sezonie dostałem się do finału dwóch wielkich imprez w Monachium i Sztokholmie. Oprócz mnie byli tam również najlepsi zawodnicy świata. To mój wielki sukces – mówi. A jaki jest sekret jego skuteczności?



TRENING
– Sezon trwa od września do kwietnia, wtedy odbywają się najważniejsze imprezy, ale dla mnie jeżdżenie właściwie się nie kończy – mówi Wojtek. – Staram się jak najwięcej czasu spędzać na desce, bo tylko w ten sposób można uniknąć uczucia nierozjeżdżenia. Wiosną i latem dużo jeżdżę na lodowcach. Tam trenuję wytrzymałość i wydolność, jeżdżąc i biegając na dużych wysokościach. To najważniejsza część moich przygotowań. W sezonie na treningi nie mam czasu, więc nadrabiam tylko biegami i ćwiczeniami z piłkami rehabilitacyjnymi, które wzmacniają mięśnie pleców i brzucha.


KONTUZJE
Jibbing to ryzykowna zabawa. Wojtek wie o tym aż za dobrze. Dwa lata temu, podczas próby pokonania najdłuższego raila w Polsce (63 schody w Ustroniu), zahaczył deską o poręcz. – Szarpnęło tak, że strzeliły mi więzadła w kolanach – wspomina. – Na szczęście poza tą kontuzją nie miałem większych problemów, choć trzeba uważać na kolana, łokcie, no i na pupę. Wojtek nie używa jednak ochraniaczy. – Jestem coraz lepszy technicznie, więc nie ląduję za często na tyłku. Jazda w pancerzu (tzw. żółwiku) mogłaby uśpić moją czujność, a na railach zawsze trzeba być maksymalnie skoncentrowanym.


DIETA
Mogę jeść wszystko – chwali się „Gniazdo”. – Nie przywiązuję wagi do diety, choć może powinienem? Czasami zdarza się, że jadam w fast–foodach, ale to wyjątki. Staram się jednak pilnować, by w czasie treningów uzupełniać płyny, więc zawsze mam przy sobie zapas napojów izotonicznych oraz Red Bulla.
BACKSIDE 50–50
To jeden z najprostszych trików, abecadło w arsenale każdego jibbera – zachęca Wojtek. Backside oznacza, że najeżdżasz na poręcz tylną krawędzią deski, czyli plecami do raila. Potem musisz wykonać ollie, czyli odbicie, żeby wskoczyć na poręcz, a następnie spokojnie zjeżdżasz po poręczy w dół, pamiętając o tym, by zachować równowagę. Prawda, że łatwe?


BACKSIDE LIPSLIDE
Ten trik to wyższa szkoła jazdy i jako początkujący railowiec będziesz musiał sporo ćwiczyć, zanim uda ci się wykonać prawidłowo tę ewolucję. Ponownie najeżdżasz na poręcz tylną krawędzią deski (backside’owej), a następnie przenosisz tail, czyli tył deski, nad poręczą (stąd lipslide). Gdy już na niej wylądujesz, staraj się patrzeć na koniec raila i planuj zeskok.


BACKSIDE NOSESLIDE
Rozpoczynasz od najazdu  na poręcz od strony backside’owej, czyli plecami do poręczy. Następnie musisz zrobić ollie, czyli wybić się i wylądować na poręczy prawą nogą. W czasie wyskoku pamiętaj o przekręceniu deski w powietrzu o 90 stopni, tak abyś ustawił się prostopadle do poręczy. Jeśli uda ci się ustać ten trik, zakończ całość lądowaniem na prawej nodze.


SW TAILSLIDE  TO FAKIE
Najtrudniejsza ewolucja w zestawie. – Zaczynasz od lewej nogi, a nie od prawej, dominującej – wyjaśnia „Gniazdo”. – Stąd switch w nazwie. Aby znaleźć się nad poręczą, musisz wykonać fakey ollie, czyli przenieść tył deski nad poręczą, obracając ciało o 90 stopni, a całość zakończyć zgrabnym lądowaniem na prawej nodze.


TWÓJ ARSENAŁ. CZYM NAJLEPIEJ ATAKOWAĆ PORĘCZE
Wojtek używa deski, która nie różni się od sprzętu dostępnego w sklepach. – Każdy może sobie taką kupić. Jej zaletą jest przede wszystkim elastyczność, deska jibbingowa musi być bardziej giętka, by można było ją dobrze dociskać do poręczy. Z kolei deski wysokogórskie są sztywniejsze i dłuższe. Model, którego używa „Gniazdo”, Burton Whammy Bar, ma też podniesione krawędzie, co ogranicza możliwość „chwycenia” poręczy w czasie wykonywania triku, bo to mogłoby skończyć się poważną glebą. Wojtek jest w teamie Burtona, więc używa desek tej firmy, a także gogli Anon, ubrań Analoga, butów firmy Gravis – oraz zegarków Nixon.


PORA RELAKSU PRAWDZIWE ŻYCIE ZACZYNA SIĘ PO ODPIĘCIU SNOWBOARDU!
Wojtek niemal cały swój czas poświęca na szlifowanie umiejętności jazdy na desce. To jednak nie oznacza, że nie uprawia innych sportów. – Lubię dla odmiany zrobić coś innego, na przykład wyskoczyć ze znajomymi na tenisa lub squasha. Często też grywam w siatkówkę. Zmęczenie treningowe „Gniazdo” najchętniej likwiduje na basenie. – Pływanie to najlepszy sposób na relaks i odpoczynek dla organizmu. Jeśli jest ze mną gorzej, idę na masaż. Niedawno, po kilku upadkach, miałem kłopot z wysuniętym dyskiem, a nie było czasu na pełną regenerację. Moja masażystka dokonała jednak cudu i już po jednej sesji byłem jak nowy!

DANE TECHNICZNE:
Wiek: ....................................23 lata
Waga: .....................................67 kg
Wzrost: ...............................177 cm
Tętno w spoczynku: .ok. 50/min
Ciśnienie spoczynkowe: ......120/80 mmHg



Dodał(a): ckm.pl Poniedziałek 16.01.2012