Wingboard - podniebny wakeboard

Aaron Wypyszyński chce przenieść część kreskówki, którą oglądał za dzieciaka, do rzeczywistości. Jest w ostatnich fazach testowania sprzętu do nowego sportu, który pozwoli surfować po chmurach.
wingboard.jpg

W dineyowskiej bajce „TaleSpin” jeden z bohaterów – Kit CloudKicker - wyskakiwał z samolotu, wyrzucał pod siebie deskę i surfował po chmurach. Wtedy Aaron, o polsko brzmiącym nazwisku, zdecydował, że w przyszłości zrobi tak samodzielnie. Wybrał studia związane z awiacją, a w branży przepracował ostatnie sześć lat. Testował różne rodzaje statków powietrznych i wtedy przypomniał sobie o młodzieńczych fantazjach.

Zaczął od budowy modelu papierowego, by sprawdzić czy jego pomysł ma sens. Następnie skonstruował większy egzemplarz z pianki. Kolejne prototypy rosły i były coraz bardziej zaawansowane.

Obecnie Aaron Wypyszyński robi zaawansowane technologicznie testy na prototypie, który ma 40% rzeczywistej wielkości. Bardzo realnie odwzorował model człowieka – włącznie z ruchomością stawów i napięciem mięśni.



Wingboard to coś jak wakeboard – poruszasz się za obiektem holującym. Z tą jednak różnicą, że w przypadku pomysłu firmy Aarona - Wyp Aviation – przecina się fale, a chmury. Jeździec przyczepiony jest do deski w kształcie bombowca Stealth za pomocą wiązań. Trzyma się liny przyczepionej do samolotu i gdy wzbije się w powietrze, może wykonywać tricki i ewolucje. Będzie bawił się dopóki ręce utrzymają drążek. Gdy opadnie z sił, wystarczy że otworzy spadochron. Surfer ląduje bezpiecznie samodzielnie, a deska nadal przyczepiona będzie do samolotu holującego.

Cieszy mnie, że fascynaci sportów nietypowych wymyślają kolejne dyscypliny, które okazują się przełomowe i innowacyjne, a nie wyłącznie modyfikują lub łączą stare zasady, jak np. szachoboks. Jeśli tylko będzie możliwość, przetestujemy to dla Was. Ale póki co podszlifujemy trochę wake`a, bo ostatnio nam wychodził mocno średnio.






Dodał(a): Paweł Jaśkowski / fot.: wypaviation.com Środa 27.01.2016