Ten gość przejechał ultramaraton rowerowy na składaku Wigry 3

Elbląski rowerzysta Robert Woźniak to dowód na to, że nazwisko zobowiązuje. Pokazał, że do pokonania 1008 km kilometrów na rowerze wcale nie jest potrzebna zaawansowana karbonowa kolarzówka. Wskoczył na Wigry 3 i z sukcesem przejechał ultramaraton.


Maraton rowerowy Bałtyk-Bieszczady Tour (1008 km) to niezłe wyzwanie nawet dla doświadczonych rowerzystów. Są jednak na tyle zaawansowani cykliści, że sami muszą podnosić sobie poprzeczkę, a może raczej siodełko.

Robert Woźniak z Elbląga w tym roku po raz ósmy wystartował w ultramaratonie. Jednak tym razem postanowił przejechać ze Świnoujścia do Ustrzyk na oldschoolowym sprzęcie. Wsiadł na składaka Wigry 3 i pokonał całą trasę w 66 godzin i 3 minuty.



“To była moja ósma edycja maratonu Bałtyk-Bieszczady Tour. Nie chodziło mi, aby tym razem sobie ją utrudnić, ale żeby pokonać ją w taki sposób, który zostanie zapamiętany. Wigry 3, to rower bez przerzutek, bez jakichkolwiek udogodnień. Podczas jazdy na tym rowerze używa się zupełnie innych mięśni, inna jest też pozycja rowerzysty. Tylko strój kolarski miałem taki, który zakładam na co dzień” – zdradził portalowi Portel.pl pan Woźniak.

Kolarz zdradził, że po przejechaniu na rowerze drogi na Księżyc (384 403 km) chciał spróbować czegoś nowego. Dlatego wymienił sprzęt na "trudniejszy". Teraz zamierza dotrzeć na Pluton.


Dodał(a): Konrad Siwik / fot. Facebook Wtorek 25.08.2020