Popeye w realu

Gdyby chciał zasłonić Ci 40-calowy telewizor, nie musiałby stanąć na Twojej drodze. Nie musiałby też zakrywać Ci oczu rękoma. Gdyby to zrobił, najprawdopodobniej zmieściłby Twoją głowę w dłoniach. Gdyby przyłożył je do ekranu, nie zobaczyłbyś niczego.
Opublikowany przez Jeff Dabe - Minnesota arm wrestler na 22 październik 2016


Jeff Dabe to 53-letni armwrestler. Wykorzystuje swoje naturalne predyspozycje – urodził się z olbrzymimi rękoma. Jednak lekarze po serii badań wykluczyli wszelkie schorzenia, takie jak np. gigantyzm. Amerykanin siłował się od lat 80. Ubiegłego wieku, ale w 1986 roku doznał groźnej kontuzji. Podczas zawodów złamał jedną s kości prawej ręki. Postanowił porzucić armwrestling. Mało tego, nawet nie poszedł z kontuzją do lekarza!

W 2012 roku wrócił do armwrestlingu. Jednak z uwagi na nieleczone złamanie sprzed 26 lat, postanowił siłować się na lewą rękę i w tym się wyspecjalizował. Jego przedramię ma 49 centymetrów w obwodzie, czyli tyle ile udo szczupłego faceta... Nie jest przy tym kolosem, bo ma ledwie 175 centymetrów wzrostu.



Stąd jego przydomek – Popeye. Ludzie, którzy spotkali się z nim osobiście, mówią o surrealistycznym przeżyciu. Twierdzą, że to jakby widzieć ożywione efekty Photoshopa. Jeff nie obraża się za takie porównania, a wręcz obraca je w żart. Ma świadomość swojej oryginalności, ale i korzyści, jakie za tym idą. Wraz z żoną latają na zawody armwrestlerskie po całych Stanach Zjednoczonych, więc mają okazję zwiedzić trochę kraju, pomieszkać w luksusowych hotelach.

W latach młodzieńczych trenował zapasy i przerzucał przeciwników jak naleśniki na patelni. Z kolei rodzice wykorzystywali jego zdolności do rąbania drewna, przerzucania węgla czy odśnieżania posesji. Nie dodali tylko, czy chłopak dostał do tego jakieś narzędzia, czy odbywało się to gołymi rękoma.




Dodał(a): Paweł Jaśkowski Środa 09.11.2016