Hydroterapia
Pionowa ściana, wzdłuż której opadałem, wyglądała w świetle
latarki przerażająco. Żadnej roślinności, pojedyncze korale wystawiają daleko swoje
cienkie ramiona. Zatrzymałem się na
głębokości 231 metrów. Pode mną majaczyło dno, a wokół nieprzyjazny mrok i zimno.
Czułem się, jakbym wtargnął nieproszony do piwnicy diabła. Pomyślałem sobie:
stary, spieprzaj stąd natychmiast !Kiedy teraz to opowiada, Jurek Błaszczyk jest
kompletnie wyluzowany. Lecz wtedy, 231 metrów pod powierzchnią wody, wcale nie
było mu do śmiechu.— Zacząłem się unosić. 225, 220, 210... Do 180 metrów
wszystko szło świetnie, gdy nagle zacząłem zwalniać. Co jest do cholery?
Rozejrzałem się i zobaczyłem jakąś zieloną linę, najprawdopodobniej starą sieć
rybacką. Próbowałem się wyszarpać, ale nic z tego. Ożeż ty, kurwa mać! Zaplątałem
się! — wspomina Błaszczyk. Na szczęście dramatu nie było. Jurek odciął
krępujące go liny i wydostał się z podwodnej pułapki. A głębokość, którą
osiągnął w lecie 2007 roku podczas ekspedycji Infovide—Matrix Diving Exploration
na Morzu Czerwonym, jest od tego czasu nowym rekordem Polski!
WIELKI BŁĘKIT
Nurkowanie techniczne, uprawiane m.in. przez Jurka
Błaszczyka, to odmiana popularnej zabawy polegającej na podglądaniu podwodnego
świata. W ten sposób określa się każde zejście pod wodę ze sprzętem do
oddychania na głębokość większą niż 40 metrów — co wiąże się ze stosowaniem
różnych mieszanek gazów w butlach i skomplikowaną dekompresją przy wynurzaniu. Jednak
najlepsi nurkowie techniczni świata — penetrując dno, wraki albo zalane
jaskinie — docierają nawet na 200—300 metrów głębokości i spędzają pod wodą po
kilkanaście godzin bez żadnej przerwy. Nie zważają przy tym, że czeka tam na nich
śmiertelne niebezpieczeństwo.
NA KRAWĘDZI
Absolutny rekord świata w tej dyscyplinie padł w czerwcu
2005 roku, gdy Nuno Gomes z RPA zszedł na 321 metrów. Przeżył właściwie cudem.„Kiedy
tam dotarłem, wiedziałem, że nie popłynę już ani metra dalej. Ciałem targały
konwulsje. Centymetr głębiej i byłoby po mnie” — wspominał po powrocie na powierzchnię
Południowoafrykańczyk. Dopadł go neurologiczny zespół wysokich ciśnień (HPNS),
jedna z najgroźniejszych chorób, jaka może spotkać nurka. Całe ciało ogarniają
drgawki, człowiek nie jest w stanie utrzymać niczego w dłoni. Im większa
głębokość i prędkość zanurzania, tym te konwulsje są silniejsze. Inne
przypadłości czyhające w wodzie to m.in. narkoza azotowa, zwana ekstazą głębin
(uczucie jak po użyciu alkoholu lub narkotyków — nurkujący traci kontrolę nad
tym, gdzie płynie), hipotermia (obniżenie temperatury ciała poniżej 35 st. —
częste po kilkunastu godzinach w wodzie) oraz przede wszystkim choroba dekompresyjna
(DCS) — spowodowana gwałtowną zmianą ciśnień i uwolnieniem pęcherzyków gazu w
tkankach człowieka. Każdy z tych przypadków szybko prowadzi do śmierci.
PONIŻEJ DNA
Banan. Nurka o tym pseudonimie znał w Polsce prawie każdy.
Naprawdę nazywał się Grzegorz Dominik. Był legendą. To on odnalazł słynny wrak
statku „Goya” na Bałtyku, pobił
absolutny rekord świata w nurkowaniu wrakowym (210 metrów) w Morzu Czerwonym i
aż do wyczynu Błaszczyka był rekordzistą Polski w głębokości nurkowania (212
metrów). Dwa lata temu Banan nie wrócił z nurkowania w Morzu Bałtyckim. Niestety,
takie nieszczęścia nie omijają najlepszych
nurków technicznych. Australijczyk John Bennet, którego rekord świata (308
metrów) pobił Nuno Gomes, utonął, penetrując wraki u wybrzeży Korei Południowej
w 2004 roku. Amerykanin Sheck Exley, który w życiu zwiedził pod wodą 4 tysiące
jaskiń, w 1994 roku zginął podczas zanurzenia w 300—metrowej jaskini w Meksyku.
Brytyjczyk Rob Palmer, pionier głębokiego nurkowania i autor wielu książek na
ten temat, nie wynurzył się z Morza Czerwonego w 1997 roku...
MISTRZOWSKI TRENING
Mimo tylu tragicznych wypadków nurkowie techniczni uważają,
że ich sport „w sumie jest bezpieczny”. — Zaplątanie się w sieci, utknięcie w
zatopionym wraku, zgubienie drogi w podwodnej jaskini, pływanie na resztkach powietrza
to standardowe sytuacje, na które każdy nurek jest przygotowany i wie, jak się
zachować — uważa Jurek Błaszczyk. Przygotowuje do tego skomplikowane, minimum
trzystopniowe, szkolenie, któremu są poddawani nurkowie z doświadczeniem w
„płytkim” pływaniu. Jego najważniejszym elementem jest nauka nurkowania z
wykorzystaniem mieszanin tlenu, azotu i
helu (dodanie helu do powietrza zmniejsza ryzyko narkozy azotowej) oraz trening
wielostopniowej dekompresji, czyli usuwania z organizmu człowieka
rozpuszczonych gazów. Nurek techniczny musi też być bardzo sprawny fizycznie.—
Na co dzień najlepszy jest trening aerobowy prowadzący do zwiększenia wytrzymałości
organizmu: bieganie, rower, oczywiście pływanie. No i żadnego palenia
papierosów. W naszym przypadku to
kompletna głupota! — twierdzi Błaszczyk. I pewnie ma rację, choć np. Anglik Leigh
Cunningham, jeden z najlepszych żyjących nurków świata, pali paczkę fajek dziennie...
CENA DOŚWIADCZENIA
Eksperci radzą, by dla zdobycia odpowiedniego doświadczenia
nurkować co tydzień, najrzadziej raz w miesiącu. Dla Polaków jest to nieco
kłopotliwe — nie ma u nas wielu miejsc do wielkiego zanurzania. Najgłębiej
można zejść w jeziorze Hańcza na Suwalszczyźnie (108 metrów głębokości, inne
jeziora nie przekraczają 80 metrów). Podobne głębokości są na Bałtyku. Dużych
jaskiń w ogóle nie mamy. Dlatego nurkowie techniczni pielgrzymują po całym
świecie w poszukiwaniu odpowiednich głębi. Prawdziwą mekką jest dla nich Morze
Czerwone w okolicach egipskiego Dahabu, inne popularne lokacje to m.in. RPA i
Meksyk. Czyli — daleko od Polski. Jeśli zsumować koszt dotarcia w takie miejsca
(kilkanaście tysięcy zł), wartość sprzętu (od 10 tys. zł), a także szkolenia
(ok. 8 tys. zł), łatwo podliczyć, że nurkowanie techniczne jest sportem nie
tylko ekstremalnym, ale i bardzo drogim. Nic dziwnego, że najczęściej biorą się
za to ludzie bez kłopotów finansowych — np. Leszek Czarnecki, jeden z
najbogatszych Polaków, rekordzista kraju w nurkowaniu jaskiniowym. Jurek
Błaszczyk zdradza, że międzynarodowa grupa nurków zamierza wkrótce pobić rekord
Nuno Gomesa: planują zejść na 350, może nawet na 400 metrów. Ale Polak z nimi
nie popłynie. Od kilku miesięcy oprócz nurkowania musi zajmować się córeczką,
którą urodziła mu znana dziennikarka Martyna Wojciechowska. Choć dla człowieka,
który pływał 231 m pod wodą, chyba nie powinno to być przeszkodą.
0 metrów – nurkowanie z płetwami i rurką
40 metrów – nurkowanie rekreacyjne z butlą
150 metrów – freediving (nurkowanie bez sprzętu na wstrzymanym oddechu)
200 metrów – orki i wiele gatunków ryb
300 metrów – większość łodzi podwodnych
321 metrów – obecny rekord w nurkowaniu technicznym
ABC NURKA TECHNICZNEGO
Maska – umożliwia dobre widzenie i, ściskając nos, wyrównanie ciśnienia wraz ze zmianą głębokości
Aparat oddechowy – połączony z butlami z gazem pozwala bezpiecznie oddychać pod wodą
Butle – cylindry z mieszankami tlenu, azotu i helu, przy najgłębszych zanurzeniach mogą ważyć nawet 150 kg
Skafander – do ochrony ciała przed utratą ciepła i skaleczeniami spowodowanymi przez skały i zwierzęta
Skrzydło – kamizelka nurkowa umożliwiająca zmianę pływalności i uzyskanie maksymalnej wyporności pod wodą
Płetwy – ułatwiają sprawne poruszanie się pod wodą bez użycia rąk
Komputer nurkowy – urządzenie do planowania nurkowania i obliczania parametrów w trakcie zanurzenia
Latarka – oczywiście wodoodporna, dzięki niej coś widać na głębokościach, gdzie nie dochodzi słońce
Nóż – niezbędny do uwalniania się z lin lub sieci rybackich – wbrew pozorom potrzebny bardzo często!