„Odkąd pamiętam, ciągnęło mnie do latania jako takiego” - wywiad z Dawidem Kubackim (cz. 2)

Dawid fenomenalnie radzi sobie w tegorocznym Turnieju Czterech Skoczni (po dwóch konkursach zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji). A wy wciąż możecie przeczytać rozmowę ze skoczkiem w ostatnim numerze CKM z 2018 roku. W kioskach znajdziecie go jeszcze tylko do 4 stycznia 2019.
akpa20180519_go_active_sob_mp_4908.jpg

CKM: Szybko dorobiłeś się fanklubu. Zdradzisz, jak to działa?

Dawid Kubacki: Bodaj trzy lata temu na zawodach w Wiśle podeszły do mnie dziewczyny z pytaniem, czy się zgadzam na taki fanklub. Pewnie, że się zgodziłem. Zaczęło się od czterech ludzi. Teraz nie wiem, ile jest, ale na ostatnim spotkaniu było około 30 osób – a nie wszyscy mogli na nim zostać po konkursie. Co ciekawe, wśród oficjalnych fanek mam nawet Japonkę!

CKM: Gwiazdy rocka mają bardzo bliski kontakt z fankami. Jak to jest u skoczków?
D.K.:
Wiadomo, że kibicki szukają kontaktu z zawodnikiem, nie jest o niego wcale tak
trudno. Ale nigdy nie starałem się w to grać i każda dziewczyna, która ze mną rozmawiała przez Facebooka czy w inny sposób, ma świadomość, że jestem w związku. Możemy pogadać, jeżeli ją to cieszy i ma jakieś pytania, ale nic więcej. Szczęśliwie nikt mnie dotąd nie wyprowadził z równowagi.

CKM: W czasach, gdy skakał Adam Małysz, praktycznie nie mieliśmy reprezentacji Polski. Odkąd już nie jest zawodnikiem, mamy bodaj najlepszą kadrę w historii. Czy polskim skoczkom ciążyła postać wielkiego mistrza?
D.K.:
Powiem inaczej: sytuacja zmieniła się właśnie dzięki Adamowi, on nas wszystkich
pociągnął do góry. Gdy zaczynałem skakać w 1995 roku, to w mojej kategorii było tylko czterech zawodników. W okolicach Szczyrku, Zakopanego, Wisły w ogóle nie było dzieciaków, które garnęłyby się do tego sportu. I na przełomie tysiącleci nagle nastąpił boom: z czterech zawodników zrobiła się w konkursach ponad setka. To właśnie dzięki małyszomanii zaczęła się w Polsce prawdziwa rywalizacja.

CKM: Znam piłkarzy, którzy kompletnie nie interesują się piłką nożną. A ty zawsze interesowałeś się skokami?
D.K.:
Dobrze trafiłeś z tym pytaniem. Nie oglądałem nałogowo wszystkich zawodów,nie miałem jakichś skoczków-idoli. Zawsze preferowałem skakanie zamiast oglądania. Gdy osiągałem pierwsze sukcesy, koledzy się śmiali, że pewnie nie wiem, jaki znany skoczek mi pogratulował. Faktycznie, czasem kogoś z kimś myliłem (śmiech).


CKM: Ale w „Deluxe Ski Jumping” mogłeś sam tworzyć nazwiska skoczków.
D.K.:
Ta gra komputerowa była dla nas obowiązkowa! Po treningach zawsze jechaliśmy do klubu, bo tam mieliśmy komp.

CKM: Dziś twoją rozrywką jest modelarstwo.
D.K.:
Odkąd pamiętam, ciągnęło mnie do latania jako takiego. Nie mogłem jednak zostać pilotem, bo wiązało się to z dużymi kosztami. Modelarstwo zresztą tez. Pod koniec poprzedniego tysiąclecia i na początku nowego raz do roku dostawałem na Mikołaja prosty model z napędem gumowym, sklejałem go, i tyle. Jednak była we mnie pasja, więc kombinowałem, co do czego przykleić, żeby sprzęt wzbił się w powietrze. Na zdalnie sterowane modele musiałem długo poczekać.

CKM: Nie musiałbyś czekać na prezenty, gdyby skoczkowie narciarscy zarabiali tak dobrze jak piłkarze. Wiele osób uważa, że futboliści zarabiają aż za dobrze. Zgadasz się z tym?
D.K.:
To bardzo ciężki i śliski temat – zawodnicy nie powinni go rozstrzygać. Zdaję sobie sprawę, jakie są zarobki w piłce nożnej, ale bierzmy pod uwagę popularność tego sportu, liczbę sponsorów, liczbę graczy. My naprawdę nie możemy narzekać – ze skakania da się wyżyć. Chociaż nie wiem, czy wiesz, że skoczkowie nie mają stałych pensji...

CKM: Serio?
D.K.:
Wiele osób się dziwi, tak jak ty teraz. Nie mamy stałych dochodów. Zarabiamy na konkursach i łatwo sprawdzić, ile kto wyciąga. Do tego dochodzą kontrakty sponsorskie i jakoś się kreci.

To był kolejny fragment wywiadu z Dawidem Kubackim. Resztę rozmowy znajdziesz w grudniowym numerze CKM – w sprzedaży jeszcze tylko do piątku 4 stycznia 2019!

CKM 652x828.jpg

Kup CKM przez internet: zamawiając prenumeratę na rok 2019 dostaniesz dwa numery GRATIS! KLIKNIJ TUTAJ.


Dodał(a): Krzysztof Nowak/ fot. AKPA Środa 02.01.2019