Nagi król

Lebron James – Najlepszy koszykarz na świecie, jeden z najbogatszych sportowców na ziemi, a do tego facet bez zasad

lebron.jpg

Wbijaj na naszego fejsa!

Kim jest LeBron, człowiek, o którym mówi się, że zmienia oblicze współczesnej koszykówki? By się dowiedzieć, wystarczy rzut oka na jego tatuaże. Na plecach Jamesa widnieje gigantyczny napis „Chosen 1” („wybraniec”). Na klatce piersiowej LBJ (czyt. elbidżej), jak tytułują go komentatorzy sportowi, wytatuował sobie napis „Gifted Child” („utalentowane dziecko”), a na przedramionach cytat z „Gladiatora” Ridleya Scotta: „What We Do In Life, Echoes In Eternity” („nasze czyny za życia odbijają się echem w wieczności”). Zestaw uzupełniają jeszcze słowa „Witness History” („bądź świadkiem historii”) na łydkach. Cała ta grafomania dowodzi jednego: skrzydłowy Miami Heat zdaje się wierzyć, że jest posłańcem z planety bogów koszykówki. A jak widzi go reszta świata? Aby poznać odpowiedź na to pytanie, trzeba cofnąć się do połowy roku 2010. Ale po kolei.

Z NĘDZY DO PIENIĘDZY
27–letni dziś LeBron, chłopak z prowincjonalnego Akron w stanie Ohio, wcale nie musiał zrobić kariery jakoLeBron James: Nagi Król koszykarz. Równie dobrze mógł zarabiać na życie, handlując prochami na ulicach jednego z miast Ohio. Jego matka, Gloria James, zaszła w ciążę w wieku 16 lat. Gdy LBJ przyszedł na świat, ojciec, kryminalista po odsiadkach, rzucił rodzinę i zniknął. Matka miewała problemy z wymiarem sprawiedliwości, a chłopak zaniedbywał szkołę. Z jego opowieści wyłania się dość podły obraz okolicy, w której się wychowywał – strzelaniny, narkotyki, naloty policji. Zmiana przyszła, gdy Gloria po raz kolejny trafiła za kraty, a dziewięciolatka przygarnął Frank Walker, trener futbolu z Akron. Dzięki niemu LeBron z nieuka stał się prymusem i po raz pierwszy zagrał w kosza. Walker, przyszywany tata obecnej gwiazdy NBA, wspominał kilka lat temu: „Wiedziałem, że ten chłopak ma w sobie to coś. Pokażesz mu jakąś sztuczkę i za drugim razem wykona ją perfekcyjnie. To właśnie jest jego dar” – opowiadał Frank Walker brytyjskiemu tygodnikowi „The Observer”.

MŁODY BÓG
Gwiazdą koszykówki LeBron James został jako nastolatek, uczeń katolickiej szkoły średniej St. Vin-cent–St. Mary High School z Akron. Prasa lokalna, zachwycona jego grą, nadała mu przydomek Mr. Basketball. Zapowiadano, że będzie następcą Michaela Jordana, najwybitniejszego koszykarza w historii. Jego grę podziwiały takie gwiazdy, jak Shaq O’Neal, a mecze drużyny z Akron transmitowały największe kanały sportowe. Nastoletni LBJ zawędrował nawet na okładkę tygodnika „Sports Illustrated”, który nadał mu przydomek „Chosen One”. Redaktorzy z „SI” mieli nosa. W wieku 19 lat James został wybrany z numerem pierwszym draftu przez drużynę Cleveland Cavaliers z jego rodzinnego stanu Ohio. W debiucie przeciw zespołowi Sacramento Kings rzucił dwadzieścia pięć punktów i został gwiazdą, ulubieńcem całej Ameryki. Czy można schrzanić tak świetnie zapowiadającą się karierę? Można.

MĘSKA DECYZJA
Draft, obowiązujący w NBA system przydziału obiecujących zawodników do słabych drużyn, ma utrzymać wyrównany poziom w lidze. W ten sposób do marnego Orlando Magic przed laty trafił Shaq O’Neal, a Michael Jordan zasilił żałosne Chicago Bulls. Wybór LeBrona przez Cleveland Cavaliers, cieniasów z Ohio, miał otworzyć temu zespołowi drogę ku świetności. Nic z tego. Przez siedem lat Kawalerzystom nie udało się zdobyć mistrzowskiego tytułu. W kolejnych sezonach LeBron zachwycał, ale reszta Cavaliers zawodziła. LeBron, choć deklarował wierność Ohio, poczuł się rozczarowany, gdy w 2010 roku Kawalerzyści wcześnie odpadli z walki o tytuł mistrza. Miał 26 lat i nie mógł pochwalić się żadnym sukcesem. W takim samym wieku jego największy rywal, Kobe Bryant z Los Angeles Lakers, zdobył już trzy tytuły mistrzowskie. Nadeszła pora zmian, zwłaszcza że kontrakt z Cavs wygasał i należało zadbać o swoją przyszłość.

UPADŁY ANIOŁ
To, co zdarzyło latem 2010 roku, można nazwać jedną z najgorszych akcji promocyjnych w historii sportu. Sprawa pozornie była prosta: LeBron zastanawia się nad wyborem klubu, więc sonduje wiele drużyn: od Los Angeles Clippers i Chicago Bulls po Nlebron james.jpgew York Knicks i New Jersey Nets. Spotyka się, uśmiecha, robi tajemnicze miny. Do Bullsów namawia go Barack Obama, a fani „Byków” zrzucają się na wielki plakat błagający Jamesa, aby wspomógł ich Beznadziejną drużynę. Nowy Jork, z myślą o LeBronie, przebudowuje słynną halę Madison Square Garden, w której grają Knicks. Oczywiście fani z Cleveland nie wątpią, że „swojak” LeBron przedłuży kontrakt z Cavs. W końcu wychodzi na jaw, że wcześniej dogadał się z drużyną Miami Heat, gdzie wunderteam szykuje dla niego Pat Riley, stary lis, twórca potęgi Lakersów w latach 80. Sondowanie innych klubów było zwykłą ściemą. LeBron jednak przelicytował. Po tej akcji jeden z najbardziej lubianych amerykańskich sportowców stał się chłopcem do bicia. W Cleveland kibice palili koszulki z jego nazwiskiem, a prezes klubu Cavs nazwał go wręcz „tchórzliwym zdrajcą”. W Nowym Jorku Carnegie Deli, najsłynniejsza „kanapkarnia” na świecie, ostentacyjnie wywaliła z menu sandwicha stworzonego na cześć LBJ–a. Ameryka uznała swojego ulubieńca za oszusta bez zasad.

ZNANI I NIELUBIANI
Mogło być zupełnie inaczej. Gdyby LBJ zdecydował się walczyć z Cavaliers o tytuł do skutku, nazwano by go herosem. Michael Jordan swój pierwszy tytuł mistrzowski zdobył po siedmiu ciężkich latach w Chicago, ale LeBron miał dość czekania. Poszedł na skróty i przeniósł się do mocnego zespołu Miami Heat, gdzie gra jego kumpel, świetny Dwyane Wade. Trafił na szczyt rakingu najbardziej nielubianych sportowców Ameryki, obok zdradzającego żonę golfisty Tigera Woodsa czy futbolisty Michaela Vicka, który zaliczyło odsiadkę za organizację walk psów. Na dodatek legendy koszykówki nie zostawiły na Jamesie suchej nitki. „Nie przyszłoby mi do głowy, by zadzwonić do Larry’ego Birda czy Magica Johnsona i powiedzieć: zróbmy drużynę, będziemy wygrywać. Ja chciałem zlać tych gości!” – skomentował wyczyn LeBrona Michael Jordan, człowiek, którego LBJ czci i uwielbia.

SIEDEM CHUDYCH LAT
Media uwielbiają porównywać LeBrona z Jordanem. Obu graczy wiele łączy. W 1984 roku, gdy LBJ się urodził, Michael Jordan debiutował w drużynie Chicago Bulls. W 2003, gdy 40–letni Michael zakończył karierę, LeBron zadebiutował w NBA. Założył koszulkę z numerem 23, tak jak Jordan. Nigdy jednak walka o sukcesy nie przychodziła LeBronowi z takim trudem. Niemal w każdej hali koszykarskiej w USA jest wygwizdywany, a kibice nie szczędzą mu uszczypliwości. Jego konto w serwisie społecznościowym Twitter zasypywane jest wyzwiskami, wśród których wpisy typu „Dobrze wczoraj grałeś, szkoda, że jesteś oszustem, palancie!” należą do najłagodniejszych.

KASA, MISIU!
Najbardziej lubianym amerykańskim sportowcem LeBron już nie będzie, ale ma szansę stać się najlepiej zarabiającym. Jego cel to zarobić w sporcie miliard dolarów. Sporą część planu już zrealizował. Rocznie za swoją grę w Miami Heat James otrzymuje około piętnastu milionów dolarów. Do tego dochodzą jeszcze zarobki poza boiskiem. Podpisany w 2003 roku siedmioletni kontakt z firmą Nike opiewał na dziewięćdziesiąt milionów dolarów. Dla porównania – w 1984 roku Michael Jordan za siedmioletni kontrakt otrzymał zaledwie 2,5 miliona USD! Mówi się, że wszystkie jego honoraria za udział w reklamach sięgają ćwierć miliarda dolarów. Co można zrobić z taką kasą? Rzecz jasna, pomnażać ją. Jako zapalony kolarz w 2007 roku kupił udziały w firmie Cannondale produkującej zaawansowane technologicznie rowery szosowe. James inwestuje też w nieruchomości, po przeprowadzce na Florydętamtejszy rynek luksusowych rezydencji ruszył z kopyta. Jego posiadłość na przedmieściach Miami warta jest ok. 50 milionów dolarów. Podobno sprawy inwestycji omawia z Warrenem Buffettem, rekinem giełdowym i miliarderem. LeBron nie jest
jednak egoistą. Po debiucie w NBA czterej jego kumple ze szkolnej drużyny dostali od Jamesa po nowiutkim samochodzie. A mama, która walczyła o milionowe kontrakty dla swego syna i pod zastaw jego przyszłej kariery wyprosiła w banku pożyczkę na Hummera H2 dla nastoletniego LeBrona? Poza udziałem w jego majątku zasłużyła na tatuaż na prawym ramieniu Jamesa, tuż nad napisem „Tylko Stwórca wie, jaki jestem naprawdę”.

Oto jego sukcesy:
- Najlepszy debiutant w NBA: 2004
- 8x NBA All-Star: 2005, 2006, 2007, 2008, 2009, 2010, 2011, 2012
- 2x NBA All-Star Game Most Valuable Player Award: 2006, 2008
- 8x All NBA:
     First Team: 2006, 2008, 2009, 2010, 2011, 2012
     Second Team: 2005, 2007
- Najlepiej punktujący gracz w NBA: 2008
- 3x Najbardziej wartościowy gracz w meczu gwiazd NBA: 2009, 2010, 2012
- 4× NBA All-Defensive:
     First Team: 2009, 2010, 2011, 2012
- Mistrz NBA: 2012
- NBA Finals MVP: 2012
- Brązowy medalista Letnich Igrzysk Olimpijskich w Atenach 2004
- Brązowy medalista Mistrzostw Świata w Japonii 2006
- Złoty medalista Mistrzostw Ameryki w Las Vegas 2007
- Złoty medalista Letnich Igrzysk Olimpijskich w Pekinie 2008
- Złoty medalista Letnich Igrzysk Olimpijskich w Londynie 2012



Dodał(a): Andrzej Chojnowski Sobota 08.09.2012