Latający surfer

Ten gość jest nieobliczalny. Latał po Wiśle w Warszawie, fruwał w niebezpiecznych warunkach nad Górą Żar, a teraz wzbił się na wysokość 23 piętra wieżowca. Victor Borsuk to w środowisku kitesurfingowym „człowiek-challenge”.
Victor Borsuk_rekord_fot.Paweł Pore_cki 4.jpg

Można to nazywać głupotą albo brawurą, ale Victor wie, co robi. Choć pogoda czasem próbuje pokrzyżować mu szyki i chce go przechytrzyć, on cierpliwie czeka dniami, czasem tygodniami na odpowiednie warunki atmosferyczne, by znów zrobić coś, czego nikt się jeszcze nie odważył.

26 września najlepszy kitesurfer w Polsce i Azji ustanowił nowy rekord. Ciągnięty przez samochód, miał wzbić się na 40-50 metrów. Ale nie byłby sobą, gdyby nie spróbował przesunąć granicy. Poleciał na 68 metrów, co odpowiada wysokości 23 piętra wieżowca. Z takiej wysokości ludzie wyglądają jak mrówki.



Do tej pory kitesurferzy robili to na holu za motorówką, czyli w bezpiecznym otoczeniu wody. Zawodnik Virgin Mobile ciągnięty był wzdłuż brzegu za pomocą pickupa Mitsubishi L200 ryzykował wiele, a przygotowania wspomina tak:
Emocje były ogromne, adrenalina i gigantyczny stres przed startem - włączając sny o spadaniu na brzeg i pękających linkach. 68 metrów to naprawdę ogromna wysokość - samochody wyglądają z tej odległości jak małe resoraki, jest to odpowiednik 23 piętra wieżowca. Wiedziałem, że jeżeli wszystko przebiegnie dobrze podczas wychodzenia w górę to jest duża szansa na sukces, gdyż sam lot to moje zadanie i jest w miarę bezpieczny. Podczas wznoszenia, kiedy mocno przyspieszaliśmy, wszystko skrzypiało i drżało. Oczywiście miałem świadomość, że walka o rekord może okazać się walką o życie. Nie obyło się oczywiście bez trudności w trakcie. Podchodziliśmy do zadania
4-krotnie. W tym czasie wylatywałem w powietrze, spadałem, ciągnęło mnie również pod wodą i obracało w powietrzu. Korygowaliśmy prędkość jazdy, kąt i napięcie liny, moment startu zarówno mojego jak i samochodu. W pewnym momencie dobrze ustawiliśmy auto pod wiatr, nabraliśmy dużej prędkości i udało się! W maksymalnym punkcie wzbiłem się na 68 metrów, a później w miarę bezpiecznie wylądowałem daleko od brzegu.


Chciałoby się rzucić Victorowi jakiś dziwny challenge, ale pewnie i tak by to zrobił.  

Nasza ulubiona dziewczyna miesiąca! Ale pewnie masz ładniejszą żonę lub sąsiadkę 😃 LINK W PIERWSZYM KOMENTARZU

Opublikowany przez CKM Czasopismo Każdego Mężczyzny na 26 września 2017




Dodał(a): Paweł Jaśkowski / fot.: Darek Orlicz Środa 27.09.2017