Kowalkiewicz po operacji oka. Zobacz, czego się domagała

Karolina Kowalkiewicz w końcu przeszła operację kontuzjowanego oka. Chirurdzy zainstalowali tytanową blaszkę w miejscu pękniętego oczodołu. Są zadowoleni z efektów, ale na ostateczne rezultaty trzeba jeszcze poczekać.
Projekt bez tytułu (3).png
Zawodniczka po nieszczęsnym pojedynku z Chinką Yan Xiaonan musiała przejść jeszcze trudniejszą walkę. Przegrana była niczym w obliczu tego, że Polka mogła nawet częściowo stracić wzrok.

Po powrocie do Polski pokazała swoim fanom, jaki jest stan oka i poinformowała o zbliżającej się operacji. Trzymaliśmy kciuki, że się uda i wygląda na to, że zawodnicza w najbliższym czasie będzie znów normalnie widzieć.

Łodzianka przeszła 5-godzinną operację w warszawskim Centrum Medycznym MML. O jej zdrowie walczyła trójka specjalistów chirurgii twarzowo-szczękowej: Dr Dominik Tomasik, Dr Paweł Rogóż i Dr Michał Michalik.

"Zabieg wymagał skoordynowanej pracy w zespole. To ważne, by przy tego typu operacji każdy wiedział, co ma robić, bo timing jest niezwykle istotny. To nam się udało, a operacja przebiegła zgodnie z naszym planem" – wytłumaczył „Super Expressowi” Dr Michalik.

Lekarze zainstalowali w miejscu pękniętego oczodołu tytanową blaszkę wydrukowaną w drukarce 3D. Dzięki niej oko wróciło na swoje miejsce i odzyskało pełną mobilność. Dodatkowo medycy naprostowali przegrodę nosową i poszerzyli zatoki.

Karolina zniosła tę walkę wyjątkowo dobrze. Po operacji dopisywał jej humor, bo jak zdradził lekarz: "Po wybudzeniu domagała się… swoich ulubionych słonych serków".

ZOBACZ TEŻ: Zawodnik NHL dostał łyżwą w twarz. Jest nagranie


Dodał(a): Konrad Siwik / fot. instagram Piątek 06.03.2020