Zimne ognie

Przy odrobinie fantazji nawet zwykły snowboard może stać się gorącym sportem

snowboard


Snowboarderzy są jak małe dzieci – samokrytycznie twierdzi Chandro Capin, 25–latek z Zurychu (Szwajcaria).A że dzieci uwielbiają zabawy z zapałkami... Nic dziwnego, że Chandro z łatwością namówił kumpla, o rok młodszego Martina Rutza, do wspólnego wykonania numeru życia. Snowboarderzy postanowili udowodnić, że prawdziwy pasjonat sportów zimowych nie boi się ani wysokich temperatur, ani skoku przez ścianę ognia. Trzy dni trwało instalowanie na stoku w szwajcarskim Laax imponującego zestawu ładunków wybuchowych. Kiedy były gotowe do odpalenia, obaj śmiałkowie wdziali ognioodporne ciuchy i przypięli deski. Ruszyli w dół stoku, wybili się i kiedy wykonywali efektowną powietrzną ewolucję „BS Air”, ich niezawodni przyjaciele odpalili fajerwerki, fundując im gorący snowboard. Chandro i Martinowi zrobiło się na moment ciepło, ale wylądowali bezpiecznie, nieco tylko osmaleni, za to jeszcze bardziej zahartowani w prawdziwej męskiej przyjaźni.



Dodał(a): mj Poniedziałek 08.08.2011