Co słychać u Ronaldinho? Siedzi w areszcie, "bo jest głupi"

Gwiazda footballu próbowała przedostać się przez granice Paragwaju posługując się fałszywymi dokumentami. I w sumie się udało, tylko że teraz siedzi w tamtejszym areszcie.

Ronaldinho razem z bratem i jeszcze jedną osobą próbował zrobić w konia straż graniczną Paragwaju. Chciał przedostać się do kraju, legitymując się fałszywym paszportem. Podróbka "pozwoliła" mu przekroczyć granicę – problem w tym, że od razu trafił do aresztu.

Sędzia Clara Ruiz zajmująca się jego sprawą oświadczyła: "Jest to poważne wykroczenie przeciwko interesom Paragwaju. Istnieje duża szansa, że spróbowaliby uciec. Nie mają tu żadnej historii, w kraju wciąż przebywają nielegalnie, dlatego Ronaldinho i jego brat pozostaną w areszcie aż do czasu procesu".

Przypominamy, były piłkarz został pozbawiony dokumentów przez Brazylijskie władze za unikanie płacenia podatków.


Próby obrony byłego brazylijskiego napastnika podjął się prawnik Adolfo Marin. W rozmowie z mediami tłumaczył postępowanie swojego klienta niskim ilorazem inteligenci: "Sędzia nie rozumie, że on nie wiedział, że popełnia przestępstwo. Nie miał świadomości, że dokumenty są fałszywe, jest głupi".

Także Messi nie zapomniał o swoim mentorze. Piłkarz wynajął prawników i zapłaci 4 mln euro, żeby pomóc koledze wydostać się z aresztu. Jak widać, nie zapomniał kto przed laty wprowadzał go do Barcelony.

Co ciekawe Ronaldinho przybył do Paragwaju w szczytnym celu, na zaproszenie jednej z fundacji zajmującej się pomocą dzieciom w trudnej sytuacji. Miał spotkać się z jej podopiecznymi. Do wizyty jednak nie dojdzie, bo może i skutecznie przedzierał się przez pole karne, ale pokonywanie granic już nie idzie mu tak dobrze.



Dodał(a): Konrad Siwik / fot. twitter Wtorek 10.03.2020