szpital
Leży w szpitalu dwóch gości. Jeden ma złamaną nogę, drugi solidnie obandażowany czerep. Nudzą się, rozmawiają. Zeszło na gusty kulinarne. Jeden mówi:
- Od pewnego czasu mam awersję do bananów.
- Ja podobnie, ale do kokosów.
Leży w szpitalu dwóch gości. Jeden ma złamaną nogę, drugi solidnie obandażowany czerep. Nudzą się, rozmawiają. Zeszło na gusty kulinarne. Jeden mówi:
- Od pewnego czasu mam awersję do bananów.
- Ja podobnie, ale do kokosów.