szczęście

Żona wraca do domu i mówi do męża :
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło!
Idę obok zsypu na śmieci, patrze, a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzyłam - mój rozmiar!
Maz:
- Taaa...Poszczęściło ci się.
Po paru dniach zona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu,a u nas na podjeździe, na żywopłocie, czapka z norek wisi. Przymierzyłam - mój rozmiar!
Maż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z ciebie. A ja popatrz nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam.
Wyobraź sobie, wyciągam wczoraj spod poduszki bokserki - i nie mój rozmiar.

Ocena:
Dodał: slidersy w dniu 2012-09-09
mailto PDF

Znasz lepsze kawały?

Dodaj dowcip