o golfie

pewien dziadek dysponujący świetnym i bardzo dalekim uderzeniem w golfa, zaczął ponosić porażki, ponieważ mimo dobrej kondycji i żelaznemu uderzeniu nie dowidział już dobrze i chodził bez celu, szukając piłki golfowej. Otrzymał od kolegów świetną radę, aby grał z obserwatorem. Ponieważ miał kumpla w swoim wieku słynącego z doskonałego wzroku, poprosił go o pomoc 
Następnego dnia na prestiżowym spotkaniu nasz dziadunio rypnął piłkę daleko, daleko! a kumpel z sokolim wzrokiem obserwował. Spadła 
- no idziemy, gdzie spadła piłka? 
- cisza 
- no gdzie spadła piłka?! 
- zapomniałem! 

Ocena:
Dodał: antonmed w dniu 2016-02-19
mailto PDF

Znasz lepsze kawały?

Dodaj dowcip