do Gdyni

Do taksówki w Warszawie wchodzi facet i mówi:
- Dzień dobry, poproszę kurs do Gdyni, tylko szybko. I kurs żeby był za darmo. Taksówkarz spojrzał i rzecze:
- Oczywiście, proszę pana. Tylko pod jednym warunkiem. Przez całą drogę będzie pan trzymał piłkę tenisową w zębach.
Facet myśli, w końcu za darmochę taki kawał i mówi wspaniałomyślnie:
- Zgadzam się!
- To niech pan wysiądzie, piłka jest na haku.

Ocena:
Dodał: siouxx w dniu 2013-11-28
mailto PDF

Znasz lepsze kawały?

Dodaj dowcip