delegacja

Żona wyjechała w delegację.
Mąż rankiem bierze dzieciaka i wiezie do przedszkola.
• To nie nasze dziecko - mówi przedszkolanka.
Jadą do drugiego.
• Nie znamy pana synka - słyszy w drugim.
Jadą do trzeciego, czwartego... wszędzie tak samo.
Nie znają dzieciaka.
W końcu młody nie wytrzymał:
• Tato, zaliczamy jeszcze tylko jedno przedszkole i jedziemy do szkoły, bo
się w końcu na lekcję spóźnię.

Ocena:
Dodał: slidersy w dniu 2012-10-07
mailto PDF

Znasz lepsze kawały?

Dodaj dowcip