Jazda po blancie

W stolicy USA postanowiono sprawdzić czy marihuana ma wpływ na prowadzenie auta. Na specjalnie zaaranżowanym torze przetestowano kierowców, którym wcześniej dano do spalenia różne ilości zioła. Do eksperymentu zgłosili się ochotnicy: 27-letnia Addy, która leczy się konopiami i wciąga ich dym na potęgę, przyjechała już przygotowana – spaliła w domu blanta i trzykrotnie przekroczyła dopuszczalny w Waszyngtonie limit zawartości THC we krwi. 34-letni Dylan jara tylko w weekendy, a 56-letni Jeff okazjonalnie.

Na początek napchano im w bongosy 0,3 grama zioła. Każdy oczywiście dostał swoją fajkę. Po wypaleniu, wsiedli do samochodu, w którym nad ich bezpieczeństwem czuwał instruktor jazdy. Addy jechała powoli, ale mimo to uderzyła w słupek, co bardziej ją rozweseliło aniżeli przestraszyło. Dylan i Jeff przejechali tor bezbłędnie, aczkolwiek dość zapobiegawczo i ostrożnie, co mogłoby zaalarmować, że kierowcy jadą pod wpływem marihuany.

Co działo się po wypaleniu 0,9 grama i dlaczego Addy pozwolono wyjarać 1,4 grama? Zobacz na filmiku: