Wewnątrz ekskluzywnego klubu seksualnego

Ekskluzywny klub seksualny – tak w skrócie można ująć działalność Snactum – przybytku który zrzesza pięknych i bogatych ludzi. Jego twórca chce organizować coraz więcej imprez, w coraz większej liczbie miast. Chętnych nie brakuje, mimo że roczne członkostwo to 300 000 złotych.
sanctum.jpg

Damon Lawner uwielbia seks. Do tego stopnia, że uczynił z niego religię. Inspirowany sceną orgii seksualnej z filmu „Oczy szeroko zamknięte”, postanowił przenieść fikcyjny klub do rzeczywistości. A mógł trafić np. na „Stowarzyszenie Umarłych Poetów” i dziś wystawiałby szekspirowski „Sen nocy letniej”. Ale najprawdopodobniej nago, bo on po prostu wyznaje seks.

22-LATKA I JEJ „TATUSIEK”
New York Post przytacza jedną z historii z wewnątrz przybytku. 22-letnia Katie, mormonka z Utah, przyszła na imprezę z 31-letnim facetem poznanym na Tinderze. Jednak gość nie dźwignął ciężaru czworokąta, więc laska zaczęła się rozglądać za kim innym. Ale nie mógł jej zrobić awantury, bo wyleciałby bezpowrotnie. W klubie roi się od ochroniarzy, a każde niestosowne zachowanie jest pierwszym i ostatnim – nie ma pobłażania dla nikogo, bez względu na status. Jeśli ktoś nie życzy sobie dotykania, nagabywania i oznajmia to wyraźnie, nie można działać wbrew jej woli pod groźbą otrzymania wilczego biletu. Mormonka do 5 rano uprawiała seks z sześcioma osobami, w tym z 50-letnim „tatuśkiem”, który mógł się pochwalić wyrzeźbionym w sześciopak brzuchem. Kobiety są zazwyczaj zaskoczone wyglądem panów – nie ma tu obleśnych grubasów, sypiących dolarami. Katie dzięki imprezie ma zapewnione czesne za studia i wycieczkę do Los Angeles, a także wejście na kolejny event Sanctum. Za wszystko zapłaci wspomniany „tatusiek”. Jej randki z Tindera już dawno nie ma na Sali.

SELEKCJA I OPŁATY
Żeby dostać się na jedną z imprez Damona, należy przejść przez jego selekcję. Ważna jest estetyka, ale i pozycja społeczna, status. Maniery sprawdza na indywidualnych spotkaniach. Swoja seksowną działalnością zajmuje się od 5 lat. Spotkania organizuje w Nowym Jorku i Los Angeles. Ale chce rozsiewać swoją religię po tylu miastach, ile zechce się bawić razem z nim. A chętnych nie brakuje, mimo opłat członkowskich. Roczny „abonament” kosztuje 300 000 złotych i obejmuje wejściówki z osobami towarzyszącymi na wszystkie imprezy, dostęp do prywatnych pokoi, nielimitowaną ilość Cristala oraz srebrny naszyjnik w kształcie lwa – symbol zajmowanego najwyżej w hierarchii miejsca. Udział w pojedynczym evencie kosztuje 7 500 złotych, ale jeśli przyprowadzisz ze sobą piękną kobietę, płacisz mniej – 6 000 złotych.

Damon zaznacza jednak, że nie płacisz za seks, bo ten możesz kupić wszędzie i nie musisz nawet w tym celu udać się do burdelu. Płacisz za przynależność do elitarnego klubu, w którym bez żadnych skrępowań dasz upust swoim fantazjom erotycznym z ludźmi z najwyższych szczebli łańcucha pokarmowego. Może nawet znajdziesz miłość swojego życia – za to Lawner trzyma kciuki najmocniej. Dodaje parę frazesów o więziach i przeżyciu czegoś głębszego, ale może po prostu chodzi mu o zabawy z linami i penetrację.



BŁYSZCZĄCY CZŁONKOWIE
Na imprezach nie pojawiają się celebryci, ale nie brakuje wielkich osobistości bez rozpoznawalności medialnej. Są mocno znani w branży, bo są po prostu cholernie bogaci i wpływowi. Panowie w wieku od 20 do 60 lat zazwyczaj ubrani są w smokingi lub garnitury. Panie z zakresu 20 – 40 lat w markową bieliznę, szpilki, czasem lateksowe ciuchy. Kobiety świetnie utrzymane, poprawiane nie tylko kosmetykami, ale i skalpelem nie zdradzają swoim wyglądem wieku. Wszyscy błyszczą. Damon dba, by wśród setki gości na każdym evencie było trzy razy więcej kobiet niż facetów. Chętnych, mimo dużych opłat, jest zawsze dziesięć razy więcej niż dostępnych miejsc.

PANIE DO DOTYKANIA

Lawner na imprezy specjalnie ściąga swoje zaufane modelki, które dają się prowadzać na smyczy, stoją nago jako obiekty do dotykania lub służą swoim „panom”. Ich zadaniem jest rozkręcenie imprezy i wprowadzenie erotycznego nastroju, jeśli ktoś jest zbyt spięty i zamknięty. Ma w tym pomóc również zasada, że to, co się dzieje w Sanctum, zostaje w Sanctum. Telefon należy zdeponować przy wejściu, a wszelkie rejestratory obrazu czy dźwięku są surowo zabronione. Niezastosowanie się do tych zasad skutkuje dożywotnią banicją. A wtedy zostaje Ci już tylko zwykły burdel. Albo Szekspir i „Sen nocy letniej”. 

FILM HBO O SANCTUM (18+):
sanctum-film.jpg




Dodał(a): Paweł Jaśkowski / fot.: vimeo.com Piątek 21.04.2017