W grupie raźniej

Poznaj Pawła, który prowadzi warszawski klub swingerski Usta. Opowie ci o seksie grupowym to, o co do tej pory wstydziłeś się zapytać

swingersART.jpg

CKM.PL: Dlaczego klub swingerski, a nie np. komis samochodowy albo warzywniak?
Paweł: Zawsze chciałem robić coś, co sprawi zarówno mnie, jak i innym ludziom prawdziwą przyjemność. Coś dobrego. A w klubie dla swingersów człowiek może się naprawdę zrelaksować, wyluzować, zrealizować skrywane fantazje. To potrzebne, zwłaszcza w kraju takim, jak Polska. Wiesz, już wcześniej zajmowałem się organizacją „normalnych” imprez. A przecież niemal każdy wie, jak wyuzdane rzeczy dzieją się np. na firmowych imprezach integracyjnych. Pomyślałem więc o tym, żeby zacząć organizować erotyczne przyjęcia z prawdziwego zdarzenia.

Usta Paweł.JPGCKM.PL: O co w ogóle chodzi w takich imprezach?

Paweł: Są to spotykania kilkudziesięciorga ludzi, którzy kochają zabawy grupowe. Do dyspozycji mają dwupiętrowy klub o powierzchni 400 m2, fachowo dostosowany pod kątem uprawiania seksu. Wszystko jest zapewnione – czy to jednorazowe klapki, prezerwatywy, żele nawilżające czy dobre jedzenie i alkohole. Wszystko w cenie wejścia (cenniki podane są na naszej stronie internetowej), o nic nie trzeba się troszczyć. Można skupić się wyłącznie na zabawie.

CKM.PL:
A od czego powinienem zacząć, jeśli chciałbym się tak zabawić?
Paweł: Najpierw powinieneś zajrzeć na naszą stronę internetową, gdzie znajdzie mnóstwo informacji. No i umówić się na imprezę. W tym momencie organizujemy je 12 razy w miesiącu.

CKM.PL: Nie ma żadnej selekcji?
Paweł: Jakieś sito oczywiście jest. Klub nie jest miejscem dla chorobliwych zboczeńców. Jeśli ktoś wykazuje jakieś mocne odchylenia, wyłapię to albo podczas rozmowy telefonicznej, albo w momencie jego wejścia do klubu. Nie ma także miejsca dla ludzi bardzo pijanych, chamskich, agresywnych czy zaniedbanych.

CKM.PL: OK, załóżmy, że już wszedłem. Od razu muszę przejść do dzikiego bzykania?
Paweł: Spokojnie – zjawienie się na imprezie jeszcze do niczego nie zobowiązuje. Można nawet kilkukrotnie przyjść, rozejrzeć się, porozmawiać, poczuć atmosferę, nacieszyć widokiem ludzi uprawiających seks. A aktywnie dołączyć do tych zabaw dopiero wtedy, gdy jest się już na to gotowym.

CKM.PL: Jakie stroje obowiązują na takich imprezach?
Paweł: To zależy... Na imprezach typu swingers party (przeznaczonych tylko dla par i singielek) to zazwyczaj klapki, bokserki albo ręcznik i koszulka w przypadku mężczyzn. Panie są w seksownej bieliźnie i szpilkach. Podobnie jest w przypadku gangbang party (duża ilość panów, zaspokajających grupowo panie). Ale organizujemy też tzw. środowe sex party, czyli zabawy dla ludzi, którzy nie mogą imprezować w weekendy. Wówczas uczestnicy i uczestniczki zazwyczaj wchodzą w normalnych ubraniach, które zrzucają dopiero na późniejszym etapie.

CKM.PL: Zapewne często imprezy wyglądają tak, że 95 proc. gości to zdesperowani single, szukający w klubie okazji. A reszta to równie zdeseprowane, nieatrakcyjne kury domowe w zaawansowanym wieku?
Paweł: Nie, zapomnijmy proszę o takich stereotypach. Przede wszystkim dbam o odpowiednie proporcje płci na imprezach. A jeśli chodzi o atrakcyjność pań, to każdego malkontenta zapraszam do zobaczenia tego na miejscu, w klubie. Naprawdę zdziwi się, ile świetnych lasek można tam spotkać.

Sonda

Seks grupowy:

CKM.PL: Powiedzmy, że chciałbym przyjść ze swoją dziewczyną, ale boję się, że się nie zgodzi...
Paweł: Uwierz, że w ten sposób myśli większość facetów. A to wielki błąd, ponieważ wbrew pozorom to właśnie kobiety są bardziej otwarte seksualne, konkretne i mniej wstydliwe. W 70 proc. przypadków to właśnie one są inicjatorkami pójścia na imprezy dla swingersów!

CKM.PL:
A jakie rzeczy są zakazane na twoich imprezach?
Paweł: Przede wszystkim nie można wnosić telefonów komórkowych. Zostawia się je w zamykanych na klucz szafkach. To absolutny wymóg. Z jednej strony chodzi o zagwarantowanie gościom anonimowości i uniknięcie tego, że jakieś zrobione ukradkiem zdjęcia czy filmiki wypłyną w świat. Ale dodatkowo taki zakaz wpływa na jakość zabawy – nie korzystając przez te kilka godzin z komórki, naprawdę odcinamy się od świata zewnętrznego oraz możemy w 100 proc. skupić się na seksie i szalonej zabawie.

CKM.PL: A co, jeśli zacznę się namolnie przystawiać do pani, która akurat nie ma na mnie ochoty?
Paweł: Zdarza się, że w trakcie imprezy ktoś wypije zbyt dużo i wychodzi z niego bydlę. Wówczas zamawiam mu taksówkę i grzecznie wypraszam. Naprawdę rozumiem, że każdemu może się przesadzić z drinkami, dlatego taki delikwent tylko dostaje ostrzeżenie i może wrócić do klubu. Jednak kolejna „wiocha” to już całkowity zakaz przekraczania naszego progu. W razie jakichkolwiek wątpliwości zabawowicza co do tego, jak zachowywać się na imprezie, może zgłosić się do mnie, dopytać o zasady i porady. Jestem jak połączenie swingersowego psychologa i spowiednika. O, przypomniał mi się jeszcze jeden zakaz – w klubie nie wolno rozmawiać o problemach i dołować. Trzeba zapomnieć się, skupić na własnych pragnieniach i nieskrępowanej zabawie z fajnymi, kochającymi seks ludźmi.

Więcej informacji znajdziesz na stronie: www.ustaswingersclub.com


Dodał(a): Wong Pythong Czwartek 01.03.2012