Tinderella - bajka o zaliczaniu

W bajki o książętach, królewnach, ratowaniu przed smokami z wysokiej wieży i życiu „długo i szczęśliwie” nie wierzy już nikt. Coraz bardziej zdeprawowane i zdegenerowane społeczeństwo wierzy w bajki o…. zaliczaniu.
tinderella.jpg

Jak dziewczyna ma znaleźć „pokrewną duszę”, „ciekawą osobowość”, „kompana do rozmów”? Może pójść do biblioteki, ale zapewne spotka tam brodaczy z drogimi laptopami i modną kawą, więc jeśli interesuje ją piz*a nie facet, to powinna jak najszybciej udać się do BUW-u. Jak wyrobić kartę biblioteczną? A po co to komu?!

My, znudzony naród, który nie da sobie mydlić oczu happy endami, oczekujemy bajek dostosowanych do naszych czasów. Lub porno mangi. Animacja, w której królewna zalicza seks na jedną noc, a księcia szuka na Tinderze (nie uwierzymy, że jeszcze nie próbowałeś tej lub innej aplikacji do zaliczania), przemówi do młodych ludzi dobitniej i będzie bardziej wiarygodna niż „Zakochany Kundel”. Tak powstała Tinderella autorstwa CollegeHumor:







Dodał(a): gianni Czwartek 13.11.2014