Sieciowa przelatywaczka

Daj dziewczynie dostęp do internetu, a zanim się zorientujesz, przeleci 200 facetów

sex


Louise Grant mieszka w angielskim Manchesterze. Jest zadbaną, ładną 25-latką, która ma dwa hobby: internet i seks. Właściwie jest od tych dwóch rzeczy bardzo mocno uzależniona.

Dzień w dzień, w każdej wolnej chwili, rzuca się w stronę komputera, odpala internet i szuka tam ogierów, którzy przelecą ją jeszcze tego samego dnia. Choć podkreśla, że nie jest nimfomanką, to ciągu niecałych trzech lat przespała się z grubo ponad dwiema setkami facetów poznanych w internecie i jak wyraźnie podkreśla – to dopiero początek, bo dopiero się rozkręca. Jak przyznaje, na świecie nie ma niczego bardziej ekscytującego, niż seks z nieznajomym – bez głupich zobowiązań, deklaracji, snucia wspólnych planów na przyszłość i romantycznych śniadanek po upojnej nocy. A szukanie „seksualnych ofiar” w internecie jest jej zdaniem nie tylko łatwiejsze, lecz również bezpieczniejsze, niż np. na dyskotekach.

Angielka, której zdarzało się zaliczać nawet trzech nieznajomych kochanków dziennie, lubi urozmaicenie – przez jej łóżko przewijają się zarówno intelektualiści, jak i robotnicy, niscy i wysocy, uczniowie ostatnich klas szkół średnich i mężczyźni starsi od jej ojca. Louise korzysta zarówno z portali randkowych, jak i portali społecznościowych. Kto wie, być może pewnego dnia napisze właśnie do ciebie?

Zobacz, co na to laski?


Dodał(a): Alex DeLarge Środa 28.09.2011