Seks na kamienie nerkowe

Słyszałeś o kamieniach nerkowych? Jeśli z opowiadań, to powinieneś się cieszyć, że nie miałeś z nimi do czynienia. Ból, który powodują potrafi być bardzo upierdliwy. Nie mówiąc już o leczeniu tej przypadłości lub „rodzeniu” kamieni.
kamica-nerkowa.jpg

W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że kamienie nerkowe powstają m.in. z pozostałości filtrowanych przez nerki związków. Złogi czy osady wiążą się z wapniem, tworząc kryształki. Mniejsze możesz wydalić z moczem, czyli „urodzić”, większe trzeba rozpuszczać lekami lub rozbijać falami dźwiękowymi.

Najprawdopodobniej naukowcy z Clinic of Ankara Training and Research Hospital w Ankarze, w Turcji przechodzili przez te procesy, bo postanowili poszukać alternatywnego i bardziej przyjemnego rozwiązania problemu, który częściej dotyka panów.

Zebrali grupę 75 ochotników, których podzielili na trzy grupy i wybrali dla nich różne metody leczenia kamicy nerkowej:
- uprawianie seksu 3-4 razy w tygodniu,
- Tamsulosinem – lekiem pomagającym łatwiej oddawać mocz mężczyznom z powiększoną prostatą,
- standardowymi lekami przy tym schorzeniu.

Po dwóch tygodniach terapii kamienie samodzielnie wydaliło:
- 26 z 31 „seks pacjentów”,
- 10 z 21 osób na Tamsulosinie,
- 8 z 23 leczonych tradycyjnie.
Średnia wielkość kamieni wynosiła 4,7 mm. Ała!

Jak widać tak bardzo zachwalana „medycyna naturalna” znów zwycięża. Znów, bo pamiętam, że kilka lat temu przemieszczając się korytarzami szpitala, widziałem panów pijących piwo na swoich łóżkach szpitalnych. Dowiedziałem się, że mają kamienie w nerkach, a moczopędny browar ułatwia im „urodzenie” złogów. Kolejna zbawienna właściwość chmielu.





Dodał(a): Paweł Jaśkowski Środa 25.11.2015