To się wyklepie…

Skatowali jedną z najbardziej zaawansowanych ciężarówek (ciągników siodłowych z naczepą), by później popisać się umiejętnościami serwisowania tego typu pojazdów. Tak reklamuje się ekipa Ryder Fleet Management Services.
to-sie-wyklepie.jpg

Aż szkoda tak pięknej ciężarówki, która naszpikowana jest najnowocześniejszą elektroniką odpowiedzialną za bezpieczeństwo jazdy. Stabilizacja toru jazdy, radary i czujniki przeciwkolizyjne – marzenie każdego „tirowca”. No i nówka sztuka, prosto z salonu. Jednak tym razem przejdzie tortury, których nie przeżyje, by firma Ryder mogła udowodnić swoje umiejętności i postawić ją z powrotem na koła.

Najpierw kawałki betonu mają rozbić chłodnicę, co spowoduje przegrzanie i przeciążenie silnika, następnie zostawi swoje kapcie na rozwiniętej kolczatce. Ta ma wkręcić się w układ napędowym, zdemolować go i doprowadzić do całkowitego przegrzania motoru i w efekcie jego zapłonu. Na koniec ugaszą płonący pojazd za pomocą… dwutonowej kuli do burzenia budynków.

Wrak ciężarówki trafi do warsztatu Ryder, gdzie specjaliści w 24 godziny mają przywrócić sprawność ciągnikowi siodłowemu.



Brawo dla ekipy, ale Polacy nie z takich durszlaków robili nowe, niebite i opłakiwane przez Niemca. Załogo Rydera, przyjedźcie na staż do naszych przydomowych dziupli!

Dyskutuj z autorem na Twitterze





Dodał(a): Paweł Jaśkowski Środa 23.09.2015