Śmierć w LeMans
Tragiczny wypadek podczas 24-godzinnego wyścigu LeMans
Do wypadku doszło w zaledwie 10 minut po starcie. Przy ogromnej prędkości Duńczyk Allan Simnonsen wypadł z toru uderzając w bandę bezpieczeństwa. Kierowcę szybko wyciągnięto z roztrzaskanego auta jakim był Aston Martin i przetransportowano do szpitala, w którym w wyniku odniesionych w wypadku obrażeń niestety zmarł. Miał zaledwie 34 lata...
Wyścig w LeMans polega na przejechaniu jak największej ilości okrążeń w ciągu doby. Był to nie pierwszy śmiertelny wypadek. Do najtragiczniejszego doszło w 1955 roku, kiedy to rozpędzone auto wjechało w tłum kibiców zabijając 80 z nich.
Wypadek Simonsena jest najtragiczniejszym od 1997 roku.