Rower w przestworzach

Jeśli jeszcze nie jesteś szczęśliwym posiadaczem tak modnego ostatnio środka lokomocji – roweru, to wstrzymaj się z zakupem. Nadchodzi rewolucja!

Ścieżki rowerowe, jeśli już je gmina nam zbudowała, są coraz bardziej zapełnione. Nie tylko rowerami, ale i rolkami, Longobardami, psami i ludźmi… Dlatego konsorcjum kilku firm czeskich, specjalizujących się m. in. w przemyśle awiacyjnym, rowerowym oraz w produkcji oprogramowania postanowiło kontynuować zamysły Juliusza Verne`a, który marzył o latających maszynach.

Tak narodził się Flying Bike Project. Na razie powstał projekt, jednak prototyp będzie testowany już w sierpniu. Specjalne żyroskopy mają utrzymać naturalną pozycję pojazdu, zupełnie jakby sunął po kostce brukowej. Łączna moc silników ma wynosić 68 koni mechanicznych. Jednostki napędowe dobrane są w pary i umieszczone po przeciwległych stronach – z przodu i z tyłu. Po bokach natomiast zamieszczono mniejsze – do stabilizacji lotu.
Rama z ultralekkiego duraluminium sprawia, że ten rower waży zaledwie 85 kilogramów. Pomyśl o przełożeniu mocy na masę!

Ta maszyna przeznaczona jest bardziej do omijania korków, chwilowych zatorów komunikacyjnych aniżeli długodystansowych lotów. Przewidywany czas lotu to trzy do pięciu minut. Rozpędzisz się tym do 50 km/h. Szału więc nie ma, ale to dopiero wstępne wyliczenia. Jeśli projekt wypali, na pewno znajdą się tunerzy chętni, by lekko podkręcić wiatraczki Flying Bike.



Dodał(a): gianni/ fot. designyourdreams.cz Poniedziałek 25.06.2012