Pech Roberta Kubicy

Cała Polska dokładnie pamięta dzień 6 lutego 2011 roku, kiedy to cały dzień w mediach były podawane wiadomości o wypadku Roberta Kubicy w rajdzie Ronde Di Andoria.
Kierowca uległ poważnym obrażeniom i tylko dzięki sprawnej pracy lekarzy przeżył, zachował dłoń i ma szansę na powrót do ścigania. Kubica ma więc szczęście w nieszczęściu. Robert Kubica uległ przecież poważnemu wypadkowi nie po raz pierwszy. Za pierwszym razem jeszcze jako nastolatek miał wypadek drogowy jako pasażer auta. Wtedy to miał złamaną rękę i lekarze poskładali ją za pomocą metalowych śrub. Kubica wrócił na tor wcześniej niż zakładano, a ciekawostką jest fakt, że jego ówczesny szef teamu – niezadowolony ze swoich kierowców Niemiec – kazał Kubicy ciąć piłą kawał drewna żeby sprawdzić, czy kierowca jest rzeczywiście sprawny. Po raz drugi Kubica miał poważny wypadek podczas GP Kanady w 2007 roku, gdy jeździł już naturalnie w F1.

Dodał(a): CKM Poniedziałek 02.05.2011