Opcja radykalna

Radical SR3 RS to jeden z najszybszych bolidów świata. Na upartego możesz go zarejestrować i potem tkwić w korkach najszybszym wozem dopuszczonym do ruchu

Radical SR3 RS

Otacza mnie piekielny hałas, wiatr próbuje zerwać mi kask, moim ciałem wstrząsają wibracje, w plecach (szczególnie ich dolnej części) czuję ból. Każde wejście w zakręt, naciśnięcie pedału gazu albo hamulca sprawia, że moja trzustka, śledziona i wątroba zamieniają się miejscami. Dziś testuję gładki asfalt Toru Poznań oraz Radicala SR3 RS – bolid bezkompromisowy, dziki i szalony jak punkowe kawałki GG Allina. A więc nie ma przebacz – może boleć, jednak nie zmarnuję okazji do zafundowania sobie wrażeń ekstremalnych niczym seks Sashy Grey z Rocco Siffredim.

WSZYSTKO NA POKAZ
motoART_fakt.jpgAby wskoczyć do kokpitu Radicala, muszę najpierw zdjąć kierownicę, a potem znów ją założyć. Krzywiąc się (rolę foteli pełnią tutaj niesamowicie niewygodne kompozytowe odlewy), odpalam silnik i w tej chwili za moimi plecami rozpętuje się burza. Można się śmiać, że silnik Radicala ma ledwie 1340 cm3 pojemności, ale jest to wyczynowa wysokoobrotówka – pochodzi z supermotocykla Suzuki Hayabusa i została gruntownie zmodyfikowana przez brytyjską firmę Powertec. Można ją kręcić do iście „motocyklowych” 10 500 obr./min. A ile to cudo ma koni? Do dyspozycji jest 210 KM mocy. I choć dziś znacznie więcej mają nawet usportowione kompakty, nie daj się zwieść. Ten bolid jest od nich niemal trzykrotnie lżejszy. Radical to po prostu przestrzenna rama ze stali węglowej, przednia strefa zgniotu z aluminium o strukturze plastra miodu, symboliczna karoseria z włókna szklanego, dużo spojlerów, zaawansowane zawieszenie, lekki silnik, cztery koła i... niewiele więcej. Dzięki takiemu podejściu konstruktorów brytyjski wóz może poszczycić się masą zaledwie 570 kg. Czyli w świecie samochodów jest odpowiednikiem anorektyczki, przy której nawet najszczuplejsze modelki sprawiają wrażenie otyłych kaszalotów.

BIJ MISTRZÓW

Na początek wciskam sprzęgło i lewą, umieszczoną przy kierownicy, manetką sekwencyjnej skrzyni biegów wbijam jedynkę. Na tym biegu Radical teleportuje mnie do pierwszej setki w czasie zaledwie 3 sekund! Uderzenia w prawą manetkę (już bez użycia sprzęgła) zmieniają biegi – dwójka, trójka, czwórka, piątka i szóstka. Redukcje znów lewą ręką. Rany! Dzięki ultralekkiej wadze niezbyt mocarny silnik rozpędza Radicala naprawdę błyskawicznie. Ale powiedzmy sobie szczerze – na prostych kierowca tej wyścigówki może obawiać się rywali w profesjonalnie podkręconych supersamochodach. W końcu dysponują one kilkakrotnie większą mocą. Czemu więc Radicale na torach potrafią zjeść na śniadanie takie potęgi, jak Ferrari Enzo czy Porsche 911 GT3 RS? Sekret tkwi nie tylko w masie, lecz również w ekstremalnie dopracowanej aerodynamice. Po prostu Radical od początku był projektowany po to, aby przyssać się do asfaltu niczym spragniony redaktor CKM do kufla piwa.

UWAGA: PRZECIĄŻENIA
Potężny spojler z tyłu, płaskie podwozie i dyfuzor to tylko część elementów odpowiadających za docisk do podłoża. Jeśli wcześniej nie prowadziłeś przynajmniej bolidu Formuły 3, nie zdajesz sobie sprawy, jak szybki w zakrętach jest Radical. W ciasnych wirażach kosmiczna aerodynamika wsparta przyczepnością slicków (produkowane specjalnie do tego samochodu przez firmę Dunlop), torowe zawieszenie oraz szpera i pełna blokada mechanizmu różnicowego zapewniają przeciążenia boczne rzędu 2,5 G! Naciśnij hamulec, a wóz rzuci cię do przodu, wytwarzając 2 G. Masakra!

KEINE GRENZEN
Wśród odgłosów świszczącego silnika oraz podzespołów rzężących, skrzypiących i trzaskających pod cienką karoserią pokonuję ciasne łuki z prędkością stu kilkudziesięciu kilometrów na godzinę. I chociaż jest to o wiele szybciej, niż podpowiada mi zdrowy rozsądek, dla Radicala to dopiero początek zabawy. Pocieszam się, że nawet 99 proc. zawodowych kierowców wyścigowych nie jest w stanie w pełni wykorzystać potencjału tego przerażającego wozu. Kolejne kilometry toru skłaniają mnie do coraz większej brawury za kółkiem, a jednak Radical uparcie nie traci przyczepności. Wydaje się, jakby śmiał się ze mnie i podpuszczał „Co, stary, tylko na tyle cię stać?”.

motoART2.jpg

Szaleję jeszcze bardziej, mając świadomość, że to konstrukcja nie wybaczająca błędów. Taka jest specyfika wyczynowych bolidów – są zerojedynkowe; inne sportowe samochody ostrzegają cię, gdy zbliżasz się do granic ich możliwości i masz czas na reakcję. Tu owe granice przebiegają o wiele wyżej, jednak gdy wejdzie się w zakręt zbyt szybko, pojazd obróci się w ułamku sekundy, nie dając szans na kontrę nawet świetnym kierowcom. Oczywiście w Radicalu nie ma żadnych wspomagaczy: dodatki takie jak ABS, ESP, wspomaganie kierownicy czy hamulców – to są dziwactwa ze świata pojazdów dla mięczaków. Wóz albo przewóz!
motoART4.jpg
FABRYKA TESTOSTERONU
Dzisiaj nie wypadłem z toru, nie rozbiłem wozu, a jednak z Radicala wychodzę obolały i zmęczony niczym po solidnym treningu na siłowni. Gwarantuję, że poznałem pojazd tak ekstremalny, że po jeździe nim nawet kastratom zaczęłyby na klatce piersiowej rosnąć bujne włosy.


Dodał(a): Michał Jośko Piątek 21.12.2012