Mercedes SLK

Mercedes SLK to roadster czyli dwuosobowe, sportowe auto ze składanym dachem. Model ten jest w rodzinie Mercedesa od 1996 roku. Przez te lata zyskał rzeszę zwolenników.
mercedes slk cena


W 2011 pojawiła się na rynku jego trzecia generacja (model R172). Nasze testowe auto to SLK 250 CDI. Tak, nie ma tu pomyłki, CDI. To odważne posunięcie fabryki ze Stuttgartu, żeby sportowe auto wyposażyć w jednostkę wysokoprężną.

SPORTOWY DIESEL
Sportowy samochód i silnik Diesla to dla wielu kierowców połączenie niemożliwe. A jednak. Testowany Mercedes miał pod maską silnik wysokoprężny o pojemności 2143 cm3 i mocy 204 koni mechanicznych. Motor współpracował ze świetnie działającą 7-biegową skrzynią automatyczną (7G-TRONIC PLUS). To auto z iście sportowymi osiągami. 6,7 sekund do „setki”. Prędkość maksymalna na poziomie 244 km/h. Te wyniki potwierdzają charakter auta. Nie potwierdzają go jednak wyniki spalania. Według danych producenta w mieście potrzebujemy 6,2 litra na 100 km, a w trasie jedynie 4,3 l. Dlatego podjeżdżając na stację benzynową kierowca może odczuwać zadowolenie, jednocześnie budząc zdziwienie innych, że wkłada do otworu baku sportowego samochodu czarny „pistolet” dystrybutora z literami ON! I to jest największa zaleta połączenia Diesla ze sportowym autem.

Czy ważna? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć indywidualnie. Mnie osobiście zniesmaczał dźwięk silnika w tym Mercedesie, do którego nie mogłem się przyzwyczaić. Siedząc w takim aucie, zamykając oczy chcę słyszeć rasowy, sportowy dźwięk zamiast skojarzeń z samochodem dostawczym podjeżdżającym rankiem pod sklep spożywczy na moim osiedlu. Ale ja jestem w tym temacie konserwatystą, dlatego nie mogę być obiektywny.  Przyznać natomiast muszę, że osiągi, sposób w jaki ten samochód się porusza, jego wygląd zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz dają wiele frajdy.

Pozycja za kierownicą zdecydowanie sportowa. Siedzi się nisko i wygodnie. Miejsca nie ma wiele, ale ergonomia SLK gwarantuje komfort. Czuje się jedność z samochodem. Odpowiednie ułożenie i kształt fotela, kierownica z łopatkami do zmiany biegów i wszystkie przyciski czy pokrętła zdają się być tam gdzie być powinny. Wspomniane łopatki to jeden ze sposobów zmiany biegów, można jeszcze je zmieniać przy użyciu lewarka w kierunku lewo-prawo. Ale dla przeciwników sekwencyjnej zmiany przełożeń proponuję korzystać z wersji w pełni automatycznej najlepiej w trybie „sport”. Zwolenników „Eko” zadowoli fakt obecności modnego trybu „Star&Stop”. Po za trzymaniu się, w momencie gdy samochód zgaśnie, silnik uruchamia się na dwa sposoby: kiedy puścimy pedał hamulca lub kiedy ruszymy lekko kierownicą. Jak ktoś nie jest „Eko” może ten tryb dezaktywować jednym przyciskiem.

Mercedes SLK w najtańszej wersji to wydatek 167 500 zł. Ale jak można kupić taki samochód i nie skusić się na większy silnik czy kilka ciekawych dodatków? Nasze testowe auto to koszt 250 000 zł. Kupując samochód klasy Premium nie można liczyć każdej złotówki. Liczyć należy na wysoki standard. Na świetne wykończenie, dobrej jakości materiały czy nowinki techniczne.

Jedną z ciekawych opcji w naszej „testówce” był panoramiczny variodach z funkcją MAGIC SKY CONTROL. To nic innego jak szyberdach (przeszklenie bez możliwości uchylania) z możliwością zmiany natężenia przepustowości światła. Po naciśnięciu przycisku szklany dach w ciągu kilku sekund zmienia się z ciemnego na przezroczysty lub odwrotnie. Doznania dźwiękowe gwarantuje wysokiej jakości nagłośnienie Harman Kardon.

Oczywiście skórzane fotele sterowane są elektrycznie z pamięcią ustawień. Ale to nie wszystko! Na szczególną uwagę zasługuje system AIRSCARF, który odpowiada za komfort termiczny głowy i karku poprzez nawiew z zagłówków obydwu foteli. Na wyposażeniu nie mogło zabraknąć GPS czy systemu bluetooth dla obsługi telefonu. Parkowanie ułatwiają czujniki z przodu i z tyłu. Tak wyposażony samochód oferował nam wiele udogodnień sprawiając poczucie niesamowitego komfortu.

Mercedes SLK to świetnie wyglądający samochód, wzbudzający spore zainteresowanie . Jego długi i agresywny przód dodają mu drapieżności. Hardtop czyli twardy dach zapewnia mu wielosezonowość. Jeździ jak przyklejony dzięki wielu systemom oraz odpowiedniemu rozkładowi mas, także nie straszne mu ostre zakręty. Tylny napęd to wielka frajda i spora odpowiedzialność, bo szczególnie po odłączeniu systemów stabilizujących tor jazdy, można się dobrze „poślizgać”. Ale tak ma jeździć sportowy samochód. Nie musi się do niego wygodnie wsiadać, mieć we wnętrzu mnóstwo miejsca czy posiadać przepastny bagażnik. Ma rasowo wyglądać i jeździć tak, żeby mieć nim ochotę pojechać na tor wyścigowy.

Dodał(a): Rafał Środa 07.11.2012