Ladowanie na cztery koła
Wola zwycięstwa wśród sportowców, to siła pomagająca im niekiedy pokonać przeciwności losu, bariery techniczne czy złośliwość konkurentów. Jednak zawzięcie prowokuje często wpadki, a w motoryzacji – wypadki.
Nader ambitnie do wyścigu podszedł Patrick Richard, który wraz z pilotem Alanem Ockwellem prowadził w kanadyjskim rajdzie Rally Baie-Des-Chaleurs w swoim Subaru WRX STI. Mieli przewagę około trzech minut, kiedy brawurowo ściął zakręt, który powinien pokonać szerzej. Chciał wykręcić jeszcze lepszy wynik. Ekipa wyleciała z trasy i dachowała ścinając drzewa. Pogniecione auto utknęło w nasypie. Koniec ścigania. Teoretycznie, bo do głosu właśnie doszła wola zwycięstwa.
Patrick Richard, mając cały czas w głowie rozmiar przewagi nad drugą ekipą, odpalił w głowie timer, który odliczał mu wspomniane trzy minuty. Wysiadł z auta i szarpiąc za karoserię, postawił samochód na koła z lekką pomocą kibiców, dla których wypadki rajdowe, to najciekawsza część imprezy.
Akcja rozegrała się cztery lata temu, ale jest ponadczasowym przykładem, że dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. Kim jesteś? Jesteś zwycięzcą.