Grawerowany Nissan GT-R

Myślałeś, że bogaci obywatele Zjednoczonych Emiratów Arabskich są mistrzami błyszczącego tuningu? Nic bardziej mylnego. Bo oklejenie Lambo czy Ferrari metaliczną folią w porównaniu do grawerowania auta, to jak pojęcie sensu naszego istnienia zestawione z próbą zrozumienia kobiety.
grawerowany-gtr.jpg

Projekt R35 GT-R Engraved Gold Metal Paint Godzilla nie jest co prawda nowy, ale jeszcze go u nas nie witaliśmy z odpowiednimi zachwytami. Zatem jeśli ktoś nie był na przełomie marca i kwietnia w Tokio na Tokyo Motor Show 2016, odsłaniamy przed Wami złotego Nissana, grawerowanego ręcznie na całej swojej rozciągłości.

Wtedy to właśnie Atelier Kuhl Racing zaprezentowało oficjalnie swojego potwora, choć na pokazach bywał już nieoficjalnie wcześniej. Podczas tokijskich targów zgarnął główną nagrodę dla najlepiej wystylizowanego auta. Ale ta firma customizująca samochody dla swoich ekscentrycznych klientów ma w tej dziedzinie olbrzymie doświadczenie. Ich projekty zapierają dech w piersiach nie tylko nam, ale i jurorom na branżowych przeglądach. W Tokio na podium stawali trzy lata z rzędu, na podobnej imprezie w Osace też zgarnęli krążek w kolorze swego flagowego projektu. Ostatnio zawitali w Dubaju – kraju, który słynie z największej ilości spektakularnie personalizowanych aut. Większość projektów Atelier trafia właśnie do szejków.



Ale uznanie należy się nie tylko Atelier Kuhl Racing. Oni zaprojektowali całość, natomiast bodykit wykonała firma Artis. Również ona stworzyła niepowtarzalny kolor dla Godzilli. Kute i spersonalizowane aluminiowe obręcze dostarczyła firma AMF Forged.

Projekt R35 GT-R Engraved Gold Metal Paint Godzilla inspirowany był japońską kulturą. Grawerowany bodykit ma ozdobne wzory, które wieki temu znajdowały się również na zbrojach samurajów. Połączenie idealne – GT-R jest piekielnie szybki, skuteczny , precyzyjny, a wśród przeciwników/konkurentów wzbudza szacunek i postrach. Uważaj tylko na jego możliwości, bo jeśli go nie okiełznasz, możesz popełnić seppuku.




Dodał(a): Paweł Jaśkowski / fot.: Atelier Kuhl Racing Poniedziałek 27.06.2016