Fura z marihuany

Ten facet do budowy karoserii swojego auta użył konopi indyjskiej. Tak, to pierwszy na świecie samochód zbudowany z „maryśki”.
fura z zioła.jpg

Patrzycie – normalny samochód. Dotykacie – to samo. Na pierwszy rzut oka to zwyczajne, czerwone sportowe auto i tak naprawdę organoleptycznie nie jesteście w stanie zauważyć niczego nadzwyczajnego, co odróżniałoby je od innych zwyczajnych, czerwonych sportowych aut.

Tymczasem jest ono kompletnie różnie, ponieważ materiał jaki wykorzystano do budowy jego karoserii to nie żadna stal, aluminium czy nawet włókno węglowe – ta fura zbudowana jest bowiem z konopi indyjskich.

A konkretnie z 45 kg zielska w formie tkanych płacht materiałowych, ułożonych w trzy warstwy. Twórca auta twierdzi (i także pokazuje), że materiał ten jest 10 razy bardziej odporny na wgniecenia niż stal.



Inspiracją dla tej „zielonej” fury były pomysły Henry’ego Forda (tak, tego Henry’ego Forda), który już w latach 40. XX wieku zbudował auto z konopi i soi warzywnej.

Współczesne auto z marihuany powstało na bazie słynnej mazdy MX-5 i jego budowa pochłonęła 200 tys. dolarów (776 tys. złotych), głównie ze względu na to, że Bruce Dietzen, twórca auta, zmuszony był ściągać tkane konopie aż z Chin na Florydę (uprawa konopi indyjskiej na Florydzie, gdzie Dietzen mieszka, jest nielegalna).

Tym samym twórca ma nadzieję, że producenci samochodów pójdą za jego przykładem i też zaczną tworzyć takie "zielone" auta. Już czekamy aż nowe Tesle będą miały na wyposażeniu karoserię z "trawy".







Dodał(a): Jakub Rusak Czwartek 12.05.2016