Elektryczne Ferrari

Wyobrażacie to sobie? Charakterystyczna czerwień Ferrari, agresywny wygląd, jednak po naciśnięciu gazu, zamiast ostrego brzmienia kilkusetkonnej V8, słyszycie tylko kompletną ciszę. To właśnie elektryczne Ferrari.
eferrari.jpg

Póki co, włoski producent nie ma jak na razie w planach wprowadzenia takiego e-Ferrari i wciąż pozostaje wierny ryczącym silnikom spalinowym. To nie znaczy jednak, że elektryczny samochód z czarnym koniem na masce nie istnieje. Otóż istnieje i ma się bardzo dobrze.

Elektryczne Ferrari pojawiło się niedawno na nowo utworzonym kanale na YouTube. Posiada je prywatny właściciel, który odnalazł zdezelowane i zrujnowane Ferrari 308 GTS z 1978 roku, odrestaurował je całkowicie i przeprojektował, zamieniając spalinową widlastą ósemkę na cichy silnik elektryczny, napędzany energią słoneczną. I tak właśnie powstało pierwsze w pełni elektryczne Ferrari 308 GTE.



Jednak jeśli myślicie, że zmiana silnika pozbawiła auto pazura, to jesteście w błędzie. V8-emka została bowiem zastąpiona przez trzy silniki elektryczne, które rozwijają moc 415 KM. I choć są cichsze niż Wasze kosiarki i według zapewnień twórcy, nieszkodliwe dla otoczenia, to mogą rozpędzić GTE do ponad 250 km/h.

I choć seryjnie produkowane elektryczne Ferrari nie istnieje, to być może włoski producent weźmie przykład z właściciela GTE i pomyśli nad pójściem w EKO... W końcu coraz więcej supersamochodów posiada elektryczne silniki.






Dodał(a): Jakub Rusak Środa 11.05.2016