Dron w ogniu

Zastanawiałeś się jak wyglądają fajerwerki z bliska? My też. Ale do tej pory jedyną ku temu okazją była nieudolna próba odpalenia przez szwagra w sylwestra rakiety „Exterminator”, czego skutkiem były siniaki, osmolenia i poprawienie swojego rekordu w biegu na 100 metrów z przeszkodami w postaci krasnali ogrodowych.
dron-w-ogniu.jpg

Amerykańskie święto narodowe sprzed kilku dni, czyli Dzień Niepodległości obchodzony 4 lipca, był okazją do odświeżenia fantastycznego filmiku wykonanego przez filmowca, który jednocześnie jest operatorem drona. Maszyna DJI Phantom 2 quad z kamerką GoPro Hero 3 na pokładzie wleciała w samo centrum wybuchów fajerwerków nad West Palm Beach na Florydzie. Kilkakrotnie sztuczne ognie wybuchały obok statku latającego, ale ten wrócił z misji bez szwanku. Wideo powstało jeszcze w maju, ale bardzo dobrze wpisuje się w najważniejszy dla Amerykanów dzień w roku.


Jedni filmem się zachwycają, podczas gdy inni doszukują się naruszenia prawa. Podczas pokazu sztucznych ogni, nad strefą ich odpalania obowiązuje zakaz lotów. Za złamanie przepisu grozi grzywna w wysokości 40 000 dolarów oraz pozbawienie wolności od 5 do 10 lat. Ale czy nerwy i strach o drogi sprzęt nie były dla właściciela wystarczającą `karą`?





Dodał(a): carlo Wtorek 08.07.2014