Chevrolet Captiva
PRĘŻY MUSKUŁY
No właśnie, czy kusi? Niektórzy
twierdzą, że nadwozie jest nudne i bez wyrazu. Ja bym jednak polemizował z
takimi opiniami. Uważam, że z zewnątrz prezentuje się ciekawie. Jak to często
bywa z kolejnymi generacjami, Captiva nam trochę urosła. Jest muskularna, ale
nie brakuję jej lekkości. Potężny przedni grill prezentuje się okazale, Przetłoczenia
w linii bocznej i te krągłości z tyłu sprawiają, iż to auto może się podobać. Testowy
egzemplarz w wersji LTZ stał na 19 calowych kołach co dopełniało charakter
Chevroleta Captiva.
Wygląda ciekawie, a jak prezentuje się wewnątrz? Tutaj
podniósłbym tabliczkę z mniejszą ilością punktów. Może nie jestem obiektywny,
jako zwolennik stylu wnętrz aut produkowanych przez sąsiadów zza naszej
zachodniej granicy, ale odczucia po zajęciu pozycji za kierownicą miałem nieco
mniej pozytywne w porównaniu do oceny nadwozia. Brakowało mi dbałości o detale,
a to w końcu one często mają decydujący wpływ na ocenę całości. Część konsoli
środkowej, tuż przed miejscem gdzie osadzony jest kolorowy ekran, wygląda tandetnie.
Kolejna rzecz, która mnie negatywnie
zaskoczyła to skromność w designie zegarów - są po prostu mało nowoczesne. Niemniej
jednak, przyznaję, że wnętrze na totalną krytykę nie zasługuje. Ma wiele
pozytywów, o których uczciwie należy wspomnieć. Ogólnie we wnętrzu jest dość
przyjemnie i korzystać można z wielu udogodnień. Chociażby kolorowy ekran z GPS
czy obsługa telefonu przez Bluetooth. Captiva oferuje sporo miejsca - wygodnie
podróżować może nią 5 osób, ale na pokład zabiera aż 7. Rezygnując z
przestrzeni bagażowej można dość łatwo „wyciągnąć” z podłogi dwa fotele. Już
nie tak łatwo można zająć w nich miejsce no i to dziwne uczucie siedzenia w
bagażniku. Ale tych bardziej wygimnastykowanych i odpornych na klaustrofobię
można z tyłu posadzić.
DO MIASTA, W TRASĘ CZY W TEREN?
To odwieczny dylemat przy próbie
wskazania do czego powinny być używane SUV-y. Ich popularność chyba zawdzięczają
temu, iż po trosze nadają się niemal do wszystkiego. Po mieście Chevroletem
Captiva jeździ sie wygodnie, świetnie radzi sobie z nierównościami czy wysokimi
krawężnikami, ale zajmuje sporo miejsca, co może być wadą przy parkowaniu. W
trasie także zdaje egzamin, jedzie się z poczuciem pewności i bezpieczeństwa,
ale na zakrętach przy wyższych prędkościach przydałoby się niższe auto.
Zjeżdżając z utwardzonej drogi Captiva radzi sobie naprawdę nieźle, „połyka” wszelkie
nierówności, , nie zakopuje się w piachu, ale w trudniejszym terenie przegrywa
z rasową terenówką. Ale nie można mieć wszystkiego, a Captiva zawiezie Cię
niemal wszędzie i po każdej drodze. Testowy model wyposażony był w manualną, 6
stopniową skrzynię biegów. Silnik Diesla o pojemności 2,2 i mocy 184 KM.
Generalnie Chevrolet Captiva zrobił spory krok do przodu wypuszczając II
generację. Oferuje dużo miejsca, bogate wyposażenie, pozytywne wrażenia z jazdy
i do tego może się podobać.