BMW 1 Cabrio

To niewielkie auto z brezentowym dachem nie jest zbyt przestronne, nie jest uosobieniem luksusu jak większe modele BMW, ale oferuje to, co pozostałe modele tego niemieckiego koncernu - poczucie posiadania niezwykłego samochodu.
bmw


WRAŻENIA Z JAZDY
Seria 1 ma wielu przeciwników. Krytykują oni wielkość, stylistykę i ogólny wygląd „jedynki”. Co do wielkości ciężko dyskutować, faktycznie przestronny nie jest. A jak wygląda? O gustach się nie dyskutuje. Ale jednego nie można odmówić temu niewielkiemu BMW. Jeździ rewelacyjnie. Tak naprawdę można wklejać w opis te same sformułowania dotyczące wrażenia z jazdy i ogólnej charakterystyki z innych modeli wywodzących się z Bawarii. Uwierzcie mi, to auto jeździ rewelacyjnie. Z taką samą dbałością jak o układ jezdny, konstruktorzy podeszli do konstrukcji wnętrza. Użyto rewelacyjnych materiałów. Jakość ich jest na wysokim poziomie. Zakres wyposażenia, materiały, komfort zadaje kłam wszystkim niepochlebnym opiniom na temat „1”. 

Wracając do wyglądu, wg mnie złych opinii seria 1 nazbierała sobie za wersję 5 drzwiową. Tego nadwozia bronić nie będę, faktycznie nie powala. Ale odjęcie tylnych drzwi, a dodatkowo „pozbawienie” dachu nadało temu autu oryginalny charakter. Ten zabieg spowodował, że takiego nadwozia będę bronił z pełnym przekonaniem. Testowy model prezentował się doskonale. Niektóre kabriolety wyglądają lepiej z dachem a nieco gorzej bez, inne - na odwrót. Ten natomiast urzeka wyglądem w obu przypadkach. Dodając do tego świetnie wyglądające skórzane fotele i ogólną stylistykę wnętrza, trudno ten samochód krytykować. Ale niestety ma on jedną poważną wadę. Jest koszmarnie drogi. Wersja 123d Cabrio kosztuje ponad 160 tysięcy złotych. Jeśli będziemy chcieli doposażyć to małe BMW w dodatkowe opcje to wydamy ponad 220 tysięcy złotych. Cena – rzecz względna, niektórych porazi inni udadzą się do salonu, sprawią sobie takie auto i nie odczują widocznego ubytku na koncie bankowym. Niemniej jednak czy uznacie, że jest drogi czy jednak cena was wcale nie przerazi, na pewno należy oddać, że BMW 123d Cabrio to dobry samochód. Wersja testowa wyposażona była w 2 litrowy silnik Diesla, z którego wyciągnięto 204 KM. Rozpędzić można było się do 230 km/h, a pierwszą „setkę” osiągnąć już po 7,5 s. Jeśli jeszcze jesteście fanami skrzyni automatycznej, ja jestem, to jazda tym autem może przynieść wiele radości.

BEZ DACHU
Lubicie kabriolety? Spotykam się z wieloma opiniami, że to zbędny luksus w naszej strefie klimatycznej. Ale jak wytłumaczyć fakt, że ta wersja nadwozia cieszy się olbrzymią popularnością w Wielkiej Brytanii, gdzie przecież wiecznie pada. Albo w Skandynawii gdzie temperatury raczej nie rozpieszczają. Zapewne jak myślicie cabrio, to oczami wyobraźni widzicie ulice miasteczka gdzieś nad Morzem Śródziemnym, najlepiej w lipcu lub sierpniu. Ale uwierzcie mi, jak macie nad sobą słońce i ponad 30 stopni C, to pierwszym odruchem jest raczej zasłonięcie się dachem od takiego skwaru. Okazuje się, że nasz klimat sprzyja jeździe kabrioletem. Dodatkowo, jeśli mamy do dyspozycji BMW 123d Cabrio, to zdejmowanie dachu i jazda w odkrytym aucie to nie lada przyjemność. Każdą operację składania czy rozkładania możemy dokonywać za pomocą jednego przycisku nawet podczas jazdy, nie przekraczając jednak 40 km/h.

Jedno jest pewne, jazda z otwartym dachem daje poczucie wolności i zupełnie inne odczucia niż w klasycznym samochodzie. BMW 123d Cabrio dodatkowo zapewnia komfort, wygodę i kontakt z naturą.



Dodał(a): Rafał Środa 02.11.2011