Aerodynamiczna bestia

Od zera do setki w niecałe trzy sekundy i nowoczesne rozwiązania aerodynamiczne. To tylko niektóre zalety nowego modelu od McLarena. 720S wyprzedza Ferrari i Lamborghini.

11.jpg


720S ma rozpocząć kolejną generację pojazdów produkowanych przez McLaren Automotive. Koncern do 2022 roku planuje wypuścić 15 modeli pokazujących nowe możliwości firmy. Połowa z nich będzie hybrydami.

720S ma zredefiniować oczekiwania kierowców, co do doświadczeń związanych z prowadzeniem sportowych samochodów. Ma też zastąpić swojego poprzednika 650S od którego jest szybszy, lżejszy (1283 kg) i bardziej przestrzenny.


Innowacyjne jest też podejście producenta do aerodynamiki. Zaprojektowano specjalne wloty powietrza, zaczynające się w drzwiach, a kończące na umieszczonym z tyłu silniku, co pozwoliło na polepszenie wydajności chłodzenia silnika aż o 15 procent.

Przy skręcaniu, przyśpieszaniu i hamowaniu ma się aktywować tylne skrzydło, które w zależności od sytuacji będzie ustawiać się w jednej z trzech pozycji. Ale przecież McLaren to nie tylko elegancki wygląd i nowoczesne rozwiązania.

Według zapowiedzi producenta 720S ma rozpędzać się do setki w zaledwie 2,8 sekundy, a prędkość maksymalna ma wynosić 314 kilometrów na godzinę. Zapewnia to znany 3,8-litrowy silnik V8 o maksymalnej mocy 710 koni mechanicznych.

400 egzemplarzy, które wyprodukowano na start rozeszło się jak ciepłe bułeczki. McLaren sprzedał wszystkie sztuki, nawet pomimo wysokiej ceny 285 000 dolarów, czyli 1 162 000 złotych. Do regularnej sprzedaży model ma trafić w maju 2017 roku.

McLaren ustawił poprzeczkę bardzo wysoko. Czekamy na odpowiedź Ferrari i Lamborghini. A tymczasem idziemy przyczepić do swoich maluchów tylne skrzydło i zobaczymy, czy jakaś laska na mieście uwierzy, że mamy sportowe autko.





Dodał(a): Mateusz Kryś / fot.: McLaren Piątek 10.03.2017