Zegarek z laserem za 1000 zł

Każdy chłopak marzył o takim zegarku, jaki skonstruował niemiecki konstruktor gadżetów laserowych. Tym sikorem możesz przepalić liny, by oswobodzić się z uwięzi i uratować świat przed nuklearnymi zapędami lokalnego szwarccharakteru.
zegarek-laserowy.jpg

Patrick Priebe uwielbia filmowe gadżety. Jest swego rodzaju agentem Q z filmów o Jamesie Bondzie, tyle że w świecie realnym, a niebezpieczne zabawki tworzy na użytek własny. Choć nie zawsze, bo przy ostatniej kreacji – zegarku z wbudowanym 1500-miliwattowym laserem podaje informację, że „gdyby miał sprzedawać” te akcesoria, wyceniłby je na 300 dolarów. Czas, jaki musiał poświęcić na stworzenie tego prototypu to 40 – 50 godzin.

Zegarek ze względu na niewielkie wymiary, może być zasilany małą baterią, która pozwoli na 5 – 10 minut korzystania z laseru. I zegarka rzecz jasna, bo czasomierz pokazuje aktualną godzinę. Gadżet odpala zapałki, niszczy balony i zapewne – jak inne laserowe urządzenia Patricka – wypala dziury w mięsie. Zatem bez problemu powinien przeszyć ludzką skórę.



Niemiecki wynalazca ma na swoim koncie wiele podobnych gadżetów, m.in.: kuszę na nadgarstek, laserowe okulary Cyclopsa z X-Men, laserowe rękawice, pistolety, karabiny, wyrzutnię pił tarczowych, miotacz pajęczyn. Gdybyś więc nie miał pomysłu na prezent gwiazdkowy dla kumpla, brata lub szwagra, skontaktuj się odpowiednio wcześniej z Patrickiem, by zdążył odpicować giwerę i przekazać ją świętemu Mikołajowi. Oczywiście, jeśli byłeś grzeczny, możesz sam zrobić sobie prezent.










Dodał(a): carlo Poniedziałek 01.12.2014