Zawrót głowy

26 rzeczy, osób i zdarzeń, za które naprawdę powinieneś wypić. Albo nawet upić się!
wódka

Wiesz doskonale, że picie do lusterka jest szkodliwe dla zdrowia fizycznego i psychicznego. Masz też świadomość, że kosztowanie napojów wyskokowych bez wyraźnej przyczyny niekorzystnie odbija się na samopoczuciu i źle wpływa na rozwój osobowości. Dlatego przed spodziewanym spożyciem powinieneś zaopatrzyć się w zestaw toastów lub choć poznać intencję, w której pijesz. Poniżej nasza lista przyczyn, dla których warto w najbliższym czasie nadwyrężać wątrobę. Pamiętaj, nie tylko w życiu trzeba mieć cel, w piciu również!

ZA KOBIETY
Warto wypić za to, że one po prostu są. Za to,  że stanowią dla nas niewyczerpane źródło inspiracji i wciąż są gotowe wierzyć facetom. I za to, że tak często od zwyczajnej prawdy kobiety wolą piękne kłamstwo. Drogie panie, dziękujemy!

ZA POKÓJ NA ŚWIECIE
Rzecz zarazem piękna i niemal nieosiągalna. Ale przecież nie od dziś wiadomo, że mężczyźni lubią stawiać sobie niebotyczne cele. Dlatego wszyscy kochamy Charlize Theron, a nie sprzedawczynię ze sklepu mięsnego.

ZA ROBERTA KUBICĘ

Po serii nieszczęść, które w ostatnich miesiącach spotkały naszego najlepszego kierowcę, picie za zdrowie Roberta nie jest tylko pustym gestem. Stanowi wręcz patriotyczny obo-iązek każdego Polaka w stosunku do człowieka, który ma wielką szansę, by zostać królem Formuły 1, a w przyszłości trafić w Polsce na pomniki i na banknoty.

ZA JAMESA BONDA

Metroseksualny dandys, a zarazem hipermacho i seksualne zwierzę; rok 2012 będzie jego rokiem. Czekamy na premierę „Skyfall”, najnowszego filmu o agencie 007, w przekonaniu, że będzie to dzieło, po którym nawet najwięksi miłośnicy serii o dzielnym agencie ostatecznie zapomną, kim był Sean Connery.

ZA ZDERZACZ HADRONÓW

Twórcy największego urządzenia elektrycznego na świecie (27 km średnicy!) co dzień stają przed ambitnym zadaniem wytworzenia czarnej dziury. Jeśli eksperyment się uda, ich twór pożre wszystko, co istnieje na Ziemi, łącznie z promieniami  światła. Będzie to smutny koniec naszej egzystencji, ale przynajmniej zyska na aktualności nieco zapomniane zawołanie polskich „garowników”: „pijmy szybciej, bo się ściemnia”.

ZA TURYSTYKĘ KOSMICZNĄ
Wyobraźmy to sobie: tam daleko jest świat, w którym, niezależnie od tego, jak bardzo przekroczysz przyjęte społecznie normy spożycia alkoholu, następnego dnia głowa i tak nie będzie ci ciążyć. Na orbitę, rodacy!

ZA DOKTORA HOUSE’A
Wznosimy kieliszek w intencji przemądrzałego doktorka. Wprawdzie jego tyrady na temat natury ludzkiej głupoty od dawna działają nam na nerwy, jednak minusy nie powinny przesłaniać plusów. Śledzenie serialu o kulawym socjopacie tak bardzo wzbogaciło naszą wiedzę o medycynie,  że jesteśmy w stanie wyleczyć się sami, bez pomocy NFZ–u i ministra Arłukowicza.

ZA AGĘ RADWAŃSKĄ
Możemy smucić się, że od czasów dzielnego Mirosława Hermaszewskiego Polacy nie latają w kosmos. Albo cieszyć, że mamy w narodowym arsenale zabójczą rakietę i nie zawahamy się jej użyć.

ZA DARKA SZPAKOWSKIEGO
Przeciętny kibic piłkarski może nie wiedzieć, kim jest Perquis, Obraniak czy Boenisch, ale wie, kim jest pan Dariusz. Mało tego, bon moty komentatora wracają do fanów piłki w koszmarach nocnych!

ZA PKP
Badacze ujeżdżający w Szwajcarii Wielki Zderzacz mierzą się z prędkością światła. PKP z kolei z trudem dobija do szybkości bez trudu uzyskiwanych przez najbardziej zimnokrwistych woźniców na Podlasiu. Nowoczesność toruje sobie drogę powoli, ale nieodwołalnie. Trzymamy kciuki.

ZA OŚMIOCYLINDROWCE

Dźwięk ryczących „ósemek” to, według nas, jedyny powód, dla którego faceci nie spędzają całego życia na kopulacji. Ale w epoce silników hybrydowych istnienie najpiękniejszych urządzeń, jakie stworzyła ludzka dłoń, jest zagrożone!

ZA POLSKĄ WÓDKĘ
Polacy mają wielki wkład w rozwój ludzkości, ale bądźmy szczerzy: chyba żaden z genialnych polskich wynalazków nie daje tyle radości i nie  łączy ludzi tak skutecznie, jak zmrożona polska wódka. Nie musimy, rzecz jasna, dodawać, że należy pić ją w umiarze...

ZA KAMILA STOCHA
Trzymamy kciuki za nieustraszonego zakopiańczyka, który na plecach nosi nie tylko ciężkie narty do skoków, ale i brzemię „drugiego Małysza”. Taki ciężar uziemiłby każdego, a jego... uskrzydla.

ZA POLSKIE STADIONY
Każdy, kto dotąd cierpiał na nieleczony kompleks niższości i żył w poczuciu, że Polska jest przez świat niezauważana, wręcz lekceważona, może wychylić jednego w poczuciu spełnienia. Nasze stadiony na Euro widać nawet z kosmosu!

ZA SACHĘ BARONA COHENA

Brytyjski komik i autor nowej definicji pojęcia „zabawa cudzym kosztem” w 2012 roku wraca z kolejnym filmem. Dzieło nosi tytuł „Dyktator” i stanowić ma kpinę z najbardziej groteskowych przywódców świata. Oby poczucie humoru Sachy nigdy nie uległo stępieniu. I niech zostanie tak, jak jest. Cohena chcemy oglądać w kinie, a nie np. w reklamach polskiego banku lub funduszu emerytalnego.

ZA MĘSKĄ PRZYJAŹŃ
Pojęcie przyjaźni znane jest tylko mężczyznom. Kobiety, nawet jeśli są „psiapsiółkami”, potrafią wydrapać sobie oczy z tak błahych powodów, jak modniejsze obuwie czy niewinna uwaga o nadwadze. Męska przyjaźń jest niczym skała, której nie skruszy byle głupstwo. Oczywiście pod warunkiem, że nie zarysujesz lakieru na ukochanym Lambo twego kumpla, ale to już zupełnie inna historia.

ZA TRENDSETTERÓW
Pijemy za władców umysłów, którzy mają dosyć tupetu, aby przekonać świat, że noszenie brudnych trampek do markowego garnituru to szczyt dobrego smaku. Panowie, szacuneczek.

ZA SLAYERA
Bezdyskusyjnie najlepszej oraz najgłośniejszej z ekstremalnych kapel udało się dociągnąć do 31. roku istnienia, a jej muzycy mogą spojrzeć w lustro i powiedzieć z dumą, że żadnej ze swych licznych i hałaśliwych do bólu płyt nie nagrali z orkiestrą symfoniczną. To osiągnięcie!

ZA DŻINSY
Przez blisko sto lat istnienia biznesu modowego dizajnerom udało się oszpecić nieskończoną liczbę rzeczy codziennego użytku. Zwycięsko ze starcia z nimi wyszły tylko dżinsy. Dzięki temu codziennie rano, wsuwając na tyłek błękitne spodnie, nie musisz martwić się tym, czy przypadkiem nie wyglądasz w nich jak idiota. Co za ulga!

ZA TATUATORÓW

Doceniając kunszt mistrzów tatuażu niestrudzenie pokrywających „dziarami” męskie bicepsy, łydki i plecy, prosimy o jedno: oby nigdy nie zabrakło im pomysłów na efektowne ozdabianie okolic kobiecych lędźwi.

ZA KINO KLASY B
Gatunek istniejący tylko po to, by dostarczać nam perwersyjnych przyjemności. Nikt nie zliczy, ilu facetów pod wpływem klasyki męskiego kina porzuciło marzenia o karierze np. protetyka stomatologicznego, by zaciągnąć się do wojska, pracować na platformach wiertniczych czy zostać pilotem śmigłowca dostarczającym pizzę mieszkańcom australijskiego interioru.

ZA BARMANKI
Barmani istnieją, byś mógł po zanudzać ich historiami o niegodziwościach, które uchodzą na sucho tylko facetom. Sensem istnienia barmanek jest natomiast, by utwierdzać cię w przekonaniu, że jesteś czarujący bez względu na to, czy już wypiłeś, czy jeszcze nie.

ZA SIMPSONÓW
Przygody Homera Simpsona to dla facetów lekcja, jak zachować godność, wiarę w siebie i szacunek otoczenia w trudnych czasach – lub zginąć, próbując. Jeśli nie wyniosłeś żadnej życiowej nauki z serialu autorstwa kultowego rysownika Matta Groeninga, wszystkie sezony Simpsonów obejrzyj raz jeszcze.

ZA KONSOLE DO GIER
Sprzęt, do którego kobiety podchodzą jak lekarz do pacjenta zainfekowanego gorączką krwotoczną. I dobrze! Nigdy nie powstanie konsolowa wersja „Gotowych na wszystko” i „Seksu w wielkim mieście”. Konsole to nasze męskie królestwo!

ZA PIŁKĘ ADIDAS TANGO 12
Stylizacyjna porażka, dowód, że Niemcy wciąż wielbią lata osiemdziesiąte, a swe produkty tworzą przy dźwiękach Modern Talking. Ale nie o to chodzi. Piłka z Euro jest jeszcze szybsza, a zastosowana do jej budowy technologia sprawia, że ma jeszcze mniej chętnie wpadać w ręce bramkarzy. A to jest miód na serce każdego kibica.

ZA FRANZA SMUDĘ
Blisko trzy lata przygotowań, dziesiątki meczów i testowanie niemal wszystkich zawodników, którzy kopią piłkę nad Wisłą. W kadrze Smudy nie grali chyba tylko Jan Tomaszewski, Grzegorz Lato i Donald Tusk. Za zdrowie, dobre samopoczucie, a zwłaszcza za intuicję „Franza” będzie się w tym roku piło od morza aż do Tatr. Wypij i ty.


Dodał(a): Maciej Nóżka Sobota 11.08.2012