Zabiła rybki męża!

Bo to zła kobieta była...

zdechła rybka

On się nad nią znęcał więc ona... otruła mu rybki. Nie ma to jak kłótnie małżeńskie... 

Do tragedii doszło w kwietniu 2010. Kobieta była w trakcie rozwodu ze swoim mężem, jednak mimo wyprowadzki wciąż miała klucze do mieszkania, w którym on nadal żył ze swoimi kochanymi, małymi, pływającymi przyjaciółmi ( [*] ). To właśnie w tym mieszkaniu stała się rzecz przerażająca i okrutna - w akcie zemsty, bezwzględna baba z premedytacją zamordowała niewinne rybki (sztuk 15) i to w dodatku płynem do czyszczenia toalet! Glonojady, cytrynki i księżniczki (!) już nigdy nie ujrzą światła dziennego...

Kobieta została oskarżona z artykułu 35 ustęp 1, Ustawy o znęcaniu się nad zwierzętami. Za "uśmiercenie zwierząt" groziła jej kara grzywny, ograniczenia wolności a nawet pozbawienia wolności do lat dwóch. Sąd umorzył jednak sprawę, argumentując, że ma ona znikomy stopień szkodliwości społecznej. W sumie nic dziwnego - w końcu dzieci i ryby głosu nie mają... Szczególnie te nieżywe.


Dodał(a): Jagoda Piątek 01.03.2013