Mulat, komar & albinos
Na pierwszy ogień poszedł duch Kurta Cobaina (1967—1994). Gdy pojawił się, nie zapachniało, jak oczekiwaliśmy, prochem strzelnicznym, lecz ekstraktem spoconej nastolatki. Musieliśmy zatem sprawdzić, czy to na pewno płynąca z innego wymiaru energia astralna należąca do tragicznie zmarłego lidera kapeli Nirvana.
CKM: Kim jesteś, duchu? Przedstaw się!
Kurt Cobain: Cześć, nazywam się Kurt Cobain, jestem homoseksualistą, jestem poganinem, jestem narkomanem oraz lubię pieprzyć grube świnie!
CKM: Powiedz, dokąd trafiłeś po śmierci? Jesteś w niebie, czyśćcu czy też gorejesz w smolnej beczce za więziennymi kratami piekła?
K.C.: Gdybym poszedł do więzienia, przynajmniej nie musiałbym podpisywać autografów!
CKM: Więc nie przybywasz od Księcia Ciemności, lecz żyjesz wiecznie niczym Elvis Presley?
K.C.: Tak jak Hamlet, muszę wybrać między życiem a śmiercią!
CKM: Ach, utknąłeś między niebem a ziemią? To jest trendy!
K.C.: Wolę umrzeć, niż być trendy.
CKM: Ale przecież żaden człowiek nie umiera dwa razy…
K.C.: Wstydzę się, że jestem człowiekiem!
CKM: To może wolałbyś być kimś innym?
K.C.: Chęć bycia kimś innym to marnowanie osoby, którą się jest.
CKM: Bardzo siebie cenisz i lubisz!
K.C.: Nienawidzę samego siebie i chcę umrzeć...
CKM: Ale przecież już nie żyjesz! Czy nie pomieszało ci się
w głowie, którą sobie 16 lat temu odstrzeliłeś?
K.C.: Myślę, że jestem głupi albo może tylko szczęśliwy…
CKM: Szczęśliwy? Zatem jesteś w niebie! Jak tam jest?
K.C.: Pokój, miłość, empatia.
CKM: A kto ci towarzyszy w niebiosach? Jak zwą się twoi towarzysze?
K.C.: Mulat, Albinos, Komar, moje libido!
CKM: Dziękując wielce za rozmowę, życzymy ci spokoju ducha, duchu.
UWAGA!
Wszystkie wypowiedzi Cobaina są prawdziwe. Pochodzą z jego listu pożegnalnego, książki „Kurt Cobain. Dzienniki”, utworów „Stay away”, „Dumb”, „Smells like a teen spirit” i wywiadów z muzykiem. Pytania są zmyślone. Zostały spirytystyczno–tendencyjnie dopasowane do archiwalnych wypowiedzi artysty.