Wkurzona mamuśka w akcji
Zamieszki, o których piszemy, wybuchły tuż po pogrzebie Freddiego Greya - czarnoskórego 25-latka, który 2 tygodnie temu zginął wskutek uszkodzenia rdzenia kręgowego, spowodowanego najprawdopodobniej brutalnym aresztowaniem przez policję. Według zeznań świadków, młody mężczyzna miał wielokrotnie prosić o pomoc lekarską funkcjonariuszy, ale ci wezwali ją dopiero po pół godzinie. Chłopak zmarł w szpitalu tydzień później.
W pogrzebie Greya uczestniczyło ponad 2500 osób. Zaraz po ceremonii rozjuszony tłum wybiegł na ulice i zaczął siać spustoszenie. Najbardziej oberwało się oczywiście policji - demonstranci obrzucali funkcjonariuszy cegłami i podpalali radiowozy. Rozliczne akty wandalizmu doprowadziły do zarządzenia stanu wyjątkowego w mieście oraz wezwania Gwardii Narodowej.