Więzienie za lajki

Pewien mężczyzna z Pensylwanii został aresztowany po tym, jak polubił kilka zdjęć swojej byłej dziewczyny na Facebooku. Okazuje się, że można uznać to za prześladowanie

shutterstock_251715910.jpg

W dawnych czasach, kiedy dostawało się sądowy zakaz zbliżania się do jakiejś osoby, wiadomo było, że trzeba utrzymywać między nią fizyczny dystans. Zazwyczaj był on podawany przez sędziego w metrach. W XXI wieku okazuje się jednak, że podobne postanowienie można złamać... klikając lajki na Facebooku.

26-letni Justin Bellanco z Pittston w Pensylwanii musiał nieźle narozrabiać, bowiem sąd zakazał mu "zbliżać się do swojej byłej dziewczyny". Celowo użyłem w tym miejscu cytatu, bowiem kluczowe w tej sprawie jest to, jak nakaz ten rozumiany jest przez funkcjonariuszy publicznych w obecnych czasach. Otóż według nich chłopak stosował się do ustaleń wymiaru sprawiedliwości, aż do momentu kiedy... kliknął kilka lajków pod zdjęciami swojej ex opublikowanymi na Facebooku. Dziewczyna uznała ten fakt za naruszenie jej nietykalności i powiadomiła o tym fakcie policję.

Za lajki pod 22 zdjęciami, których kliknięcie było bardzo proste do potwierdzenia, chłopak trafił do aresztu. Wyszedł jednak za kaucją w wysokości 5 000 dolarów i na wyrok będzie czekał na wolności.

A morał z tego taki: zanim polubisz zdjęcie jakiejś atrakcyjnej koleżanki, wiedź, że możesz zostać uznany za prześladowcę!

Zobacz też: Złapany przez Fejsa


Dodał(a): Bartosz Joda Piątek 28.08.2015