Walcz z chorobą jak facet!

Kiedy prawdziwego mężczyznę dotyka choroba, nie jest to nigdy zwykłe przeziębienie. Dla niego jest to walka o życie, a każda godzina podczas infekcji może być tą ostatnią. Kobiety nie są w stanie pojąć tego bólu, bo nigdy go nie doświadczyły. Dlatego ich reakcją najczęściej jest śmiech i ubliżanie biednej ofierze. Teraz już nie będą mogły kontynuować takiego zachowania, ponieważ udowodniono, że faceci wcale się nad sobą nie użalają.
choroba-facet-otw.jpg

Przez różnice w stylu życia u mężczyzn nie miał szans wykształcić się odpowiedni system immunologiczny. W końcu facet cały czas dąży do uczestnictwa w przygodzie i bierze sobie do serca słowa Elvisa Presleya „żyj szybko, umieraj młodo i pozostaw po sobie przystojnego trupa”. Podczas kiedy on w prehistorii narażał się i polował na mamuta, kobieta siedziała bezpiecznie w jaskini i czekała na jego powrót. Stąd też u niej wykształcił się wyższy stopień odporności na różnego rodzaju zarazki.

Kiedy kobietę dopada grypa, zwykle po prostu spełnia swoje obowiązki i wspomina o tym jakiejś koleżance (statystyki pokazują, że kobiety mają tendencje do „chwalenia się” każdym kichnięciem, czy kaszlnięciem). Jej ciało po prostu inaczej reaguje na wirusa, a to dzięki specjalnemu hormonowi płciowemu. Estrogen spowalnia rozprzestrzenianie się grypy, co powoduje, że organizm zwalcza infekcję inaczej niż u panów. Z drugiej strony hormon płciowy u mężczyzn powoduje, że część umysłu odpowiedzialna za temperaturę jest większa. W efekcie prowadzi to do wysokich gorączek. Oczywiście zdarzają się faceci, u których poziom testosteronu jest niższy, przez co ich chorowanie przypomina kobiece, ale tym się tutaj nie zajmujemy.

choroba-facet-1.jpg
Jak udowodniono mężczyźni nie tylko ciężej chorują, ale również dłużej. Zamiast walczyć z chorobą, inwestują całą energię, aby ostatkiem sił móc spełnić swoje reproduktorskie zadanie. To całkiem zabawne, że natura obdarowała nas hormonem, pozwalającym nam wyhodować sobie okazałe mięśnie, odpowiadającym za zarost, od którego można odpalać zapałki, umożliwiającym częstsze podejmowanie ryzyka, a jednocześnie osłabiającym naszą odporność.

Nie możemy jednak wszystkiego zwalać na matkę naturę. Duży wpływ ma też wychowanie. Chłopcom przecież zawsze wmawia się, że powinni cierpieć w milczeniu, a reagować tylko wtedy, kiedy coś ich bardzo boli. Dlatego podczas grypy, czy gorączki muszą przesadzać i opowiadać o swoim bohaterstwie, bo inaczej głupio by im było chociażby wspomnieć, że się źle czują. Przez te aspekty genetyczne i kulturowe, pomimo wszelkich starań w przypadku choroby, to mężczyźni są słabszą płcią i wymagają stałej opieki, aby móc ratować świat. Apsik!




Dodał(a): Stanisław Saski Wtorek 03.01.2017