Vive - obroża dla pijanych

Ta opaska ma wykryć zbyt wysoki poziom alkoholu we krwi, za duże odwodnienie lub to, że zalegasz gdzieś w kącie albo w toalecie. Zaalarmuje wtedy znajomych, którzy przyjdą Ci na ratunek i wyprawią taksówką do domu.
vive1.jpg

Vive to inteligentna opaska, a właściwie koncept takowej. Ma mieć sensor alkoholu i nawodnienia, który działać będzie przez skórę. Jeśli okaże się, że nie przepiłeś shotów odpowiednią ilością płynów bez procentów, zaalarmuje Twoja ekipę. Gdyby wbudowany żyroskop i akcelerometr wykrył, że przestałeś się poruszać, również da znać grupie. A tę tworzysz przed imprezą, synchronizując opaski. Dzięki obecności modułów GPS i w-fi, odsiecz przyjdzie w odpowiednim momencie.

Żeby nie wszczynać niepotrzebnego alarmu, musisz raz na jakiś czas odpowiednio ścisnąć bransoletkę, by „zameldować” swoją trzeźwość. Ta będzie też co pewien interwał wibrować, by przypomnieć o umiarkowaniu w piciu. Gadżet przypomina elektroniczną obrożę dla odbywających karę aresztu domowego, z tą różnicą, że Vive założysz dobrowolnie. W ten sposób opaska dodatkowo sama też pilnuje, czy balety przebiegają bezpiecznie.



Na pomysł urządzenia wpadła ekipa wynalazców z Uniwersytetu w Waszyngtonie. Vive jest na razie koncepcją, ale wszystkie jej wymienione funkcje mają być wkrótce dostępne. Opaskę wymyślono, by chronić młodzież przed pijaństwem i gwałtami.

Żeby zachęcić młodych ludzi do jej noszenia (bo kto dobrowolnie założy sobie smycz?), Vive zaopatrzono w funkcję medium społecznościowego. Stykając się opaskami z nieznajomymi, dodajesz ich do listy rezerwowych, którą rano trzeźwym okiem weryfikujesz. Jeśli zaakceptujesz osobę, która wpadła Ci w oko, możesz kontynuować znajomość. Ale moment, czy od tego nie jest Tinder, tyle że bez rażenia prądem co jakiś czas…?

vive2.jpg





Dodał(a): gianni Czwartek 18.09.2014