Tornado z whisky [wideo]

Wyobraź sobie, że piorun trafia fabrykę whisky, powodując wyciek złotego trunku do pobliskiego jeziora. Kolejna błyskawica wywołuje zaś niesamowite zjawisko pogodowe - alkoholowe tornado. To zdarzyło się naprawdę i wyglądało niesamowicie!

shutterstock_167271107.jpg

Co prawda, stan Kentucky słynie z kilku rzeczy, ale tym razem skupmy się na dwóch z nich, które odegrały główną rolę w zdarzeniu z 2003 roku (dopiero teraz opublikowano dokumentujący je materiał wideo). Pierwszą z nich jest burbon, który produkuje się w wielu miejscach w tym rejonie, drugą natomiast burze i tornada, które bardzo często nawiedzają wspomnianą okolicę w okresie letnim. Te dwie pozornie nie mające ze sobą związku sprawy, przyczyniły się kilkanaście lat temu do stworzenia fascynującego i bardzo niebezpiecznego zjawiska pogodowego - alkoholowego tornada.

Wszystko zaczęło się od burzy, w trakcie której piorun uderzył w fabrykę Jim Beama, powodując tym samym wyciek alkoholu z kadzi i beczek do pobliskiego jeziora. Jako, że w pobliżu grasowało akurat tornado, wystarczyła jeszcze jedna błyskawica, by dosłownie odpalić całkiem nowe zjawisko pogodowe. Na skutek wessania przez wir powietrza podpalonego wcześniej przez piorun burbona, powstało "firenado", czyli mrożące krew w żyłach ogniste tornado.

Specjaliści od pogody szacują, że do wytworzenia podobnego zjawiska potrzebne było minimum 3 miliony (!) litrów alkoholu. Ogniste tornado osiągnęło ponad 3 metry wysokości i spowodowało szkody, które wstępnie wyceniono na 27 tysięcy dolarów. Co ciekawe, sumę tę musiała zapłacić fabryka w ramach odszkodowania z powodu zanieczyszczenia pobliskiego zbiornika wodnego i doprowadzenia tym samym do śmierci zamieszkałych w nim rybek. Do tego wszystkiego należy doliczyć jeszcze koszty zniszczenia fabryki oraz utraconego alkoholu...



Dodał(a): Bartosz Joda, fot. Youtube Poniedziałek 07.09.2015