Strzelanina o El Chapo [WIDEO]

Do sieci trafiło wideo z kamerek zamontowanych na hełmach komandosów, biorących udział w akcji zatrzymania najsłynniejszego bossa narkotykowego świata – Joaquin ”El Chapo” Guzman Loera. Zginęło podczas niej jego pięciu strażników, a sześciu aresztowano. Jeden z żołnierzy meksykańskiej marynarki wojennej został ranny.
STRZELANINA-EL-CHAPO.jpg

Do największego barona narkotykowego świata, wroga publicznego USA numer 1, jednego z najbogatszych ludzi na świecie zaprowadziła go jego pycha. Udzielał wywiadu aktorowi Seanowi Pennowi, który miał pomóc w nakręceniu filmu biograficznego El Chapo. Przestępca dosyłał swoje nagrane odpowiedzi przez internet. I tak został namierzony. Inna wersja mówi o sąsiedzkim donosie, gdyż kogoś zaniepokoił widok dwóch pojazdów opancerzonych i broni bojowej.

O 4 rano do niepozornego domu w miasteczku Los Mochis wtargnęli komandosi z marynarki wojennej Meksyku. Opór napotkali jeszcze przed wyważeniem drzwi. W ich interwencji, podczas której ołów latał tuż nad ich głowami, zginęło pięć osób ze straży przybocznej Guzmana, a sześciu kolejnych aresztowano. Ale posiadłość była przygotowana na interwencję stróżów prawa. Za lustrem było przejście do kanałów, którymi szef kartelu „Sinaloa” zbiegł wraz z jednym z bliskich współpracowników.



Po wyjściu na powierzchnię ukradli samochód, stojący na czerwonym świetle. Po akcji pościgowej policja zatrzymała zbiegów i przetransportowała do pobliskiego motelu, gdzie za chwilę pojawili się komandosi, by przejąć El Chapo i przed telewizyjnymi kamerami wsadzić w helikopter, który odtransportował go do więzienia. Najprawdopodobniej zostanie deportowany do USA, by tam stanąć przed sądem. Być może w obawie o zastraszanie albo korumpowanie meksykańskiego wymiaru sprawiedliwości.

El Chapo siedział już w meksykańskim więzieniu, jednak pół roku temu jego ekipa wydrążyła długi na 1,5 km podziemny tunel, którym na ruchomej platformie boss wydostał się na wolność. By tego dokonać, wysłał do Niemiec swoich inżynierów na specjalistyczne szkolenia z zakresu kopania w ziemi. Są podejrzenia, że szefostwo zakładu karnego było przez niego opłacone, by ucieczka przebiegła bezproblemowo. Jest więc obawa, że do ekstradycji może nie dojść, bo wcześniej znów uwolnią go jego współpracownicy.






Dodał(a): Paweł Janusz Środa 13.01.2016