Śpiący włamywacz
Parodia włamania, do której nawiązujemy (bo ciężko inaczej określić działania bohatera tego artykułu) miała miejsce w Lublinie. Mężczyzna postanowił okraść jedną chatę, ale zanim się w niej znalazł, wypił małe co nieco. W konsekwencji późnej pory i alkoholowej degustacji zasnął więc jak dziecko na łóżku potencjalnej ofiary. Pijanego nieudacznika obudziła policja.
Po funkcjonariuszy zadzwonił sąsiad, który zauważył włamywacza wchodzącego przez okno. Jednak zanim dotarli oni na miejsce, do domu zdążyła już wrócić jego właścicielka. Jakież musiało być jej zdziwienie, kiedy w łóżku zobaczyła nawalonego rabusia!
Jak się okazuje, Sławomir S. wtopił podwójnie. Policja szukała go od jakiegoś czasu, by odbył zasądzoną wcześniej karę 15-stu dni aresztu. Cóż... Przestępstwa najwyraźniej nie są jego mocną stroną...