Śmierć od Warcrafta

24-letni Wu Tai grał bez przerwy przez 19 godzin w grę World of Warcraft, czego konsekwencją była utrata życia. Niestety nie tylko tego wirtualnego. Cały incydent zarejestrowały kamery przemysłowe.
warcraft-smierc.jpg

Mieszkaniec Szanghaju grał w World of Warcraft w kafejce internetowej, jak wstępnie wyliczono, przez 19 godzin. W pewnym momencie zaczął kaszleć, a z jego ust leciała krew. Zaalarmowani sytuacją inni użytkownicy wezwali pogotowie. W oczekiwaniu na ratowników medycznych Wu Tai chciał dokończyć rozgrywkę i nie oderwał się od klawiatury.

Jednak kaszel nasilał się coraz bardziej i w konsekwencji oderwał Chińczyka od gry. Wciśnięty w fotel Wu Tai zbladł, a przerażeni gracze pobiegli po pomoc. Gdy obsługa kafejki przybyła na miejsce, nieszczęśnik już nie żył. Niedługo potem dotarli ratownicy medyczni, ale podjęta przez nich resuscytacja nie przyniosła skutku.



Nie jest jeszcze znana bezpośrednia przyczyna śmierci Wu Tai, ale wiadomo, że był chory i powinien odpoczywać, a nie grać.

World of Warcraft zebrał już swoje żniwo wcześniej. W styczniu 2015 32-latek z Tajwanu po trzech dniach rozgrywki zmarł z powodu niewydolności serca. Z kolei w 2011 roku fan tego samego tytułu, ale w Wielkiej Brytanii zszedł po 12 godzinach przed ekranem. Przyczyną śmierci był zakrzep w nodze. Ofiar może być coraz więcej, bo twórcy World of Warcraft wprowadzili zmiany, które ułatwiają rozgrywkę.

Azjaci ewidentnie mają problem z uzależnieniem od gier wideo. Na początku marca 22-letni Tajwańczyk podpalił się i spłonął żywcem po tym, jak ojciec zabronił mu grania na komputerze i kazał się w końcu przespać.







Dodał(a): Kuba Borucki Poniedziałek 09.03.2015